Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejne sympozjum „Geometria Kamienia” zakończone - na Złotej Górze powstały niesamowite rzeźby

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
Po prawie trzech tygodnia niestrudzonej pracy rzeźbiarze z różnych zakątków kraju ukończyli swe dzieła. W sobotę 18 września na Złotej Górze odbył się wernisaż, będący zwieńczeniem III Międzynarodowego Sympozjum Rzeźby w Granicie „Geometria Kamienia”.

Artystów już dzień wcześniej odwiedził Mieczysław Grzegorz Gołuński, burmistrz Kartuz. W trakcie pracy nie brakowało też wczasowiczów, których przyciągnął naprawdę trudny do przeoczenia widok harujących jak mrówki rzeźbiarzy. W sobotnie popołudnie jednak można było zobaczyć efekty ich pracy, a także porozmawiać z samymi autorami.

W ciągu niespełna trzech tygodni powstały najróżniejsze rzeźby w polnym granicie. Od dzieł, ukazujących kształt i strukturę społeczną miasta, poprzez wizerunki egipskich bogów, aż po prace, uwydatniające miękkość skał. Jedni czerpali inspiracje z samej obecności na sympozjum, innych poruszał kształt kamienia, który sobie wybrali, ale wśród tego wszystkiego znalazło się nawet coś tak prostego, jak pomysł, zrodzony z widoku przewróconego kosza na pranie.

- Kamień polny nie jest łatwym materiałem, ale jest piękny. Wszystko przez to, że każdy z tych kamieni ma niepowtarzalną kolorystykę, strukturę. Nie jest to skała taka przemysłowa - podsumowuje dr Marcin Plichta, dyrektor Galerii Refektarz w Kartuzach, który wraz z dr hab. Małgorzatą Wiśniewską z ASP w Gdańsku koordynował cały plener. - Jesteśmy zadowoleni z tych rezultatów, ponieważ wszyscy bardzo ambitnie i z wielkim pietyzmem podeszli do tego kamienia polnego. Te rzeźby będą żyły własnym życiem. Pory roku obnażą ich piękno w każdym wymiarze. Np. zimą, kiedy popada śnieg, one nabiorą zupełnie innych wartości plastycznych (...). Zestawienie kamienia, nieba, zieleni i wody jest tym, co mamy po prostu tu u nas, na Kaszubach. Myślę, że to jest esencja piękna pejzażu pomorskiego, kaszubskiego.

Na sobotnim wernisażu nie brakowało osób chętnych ujrzeć efekty pracy rzeźbiarzy. Sami uczestnicy zaś nie szczędzili pochwał dla organizatorów pleneru.

- To dla mnie honor pracować po raz kolejny na tym sympozjum - mówił dr Marcin Nosko, kierownik Pracowni Rzeźby w Kamieniu na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. - Jako przedstawiciel ASP w Krakowie chciałbym Państwu pogratulować. Pogratulować Małgorzaty Wiśniewskiej i Marcina Plichty. Zrobiłem to już wobec władz wydziału, wobec burmistrza Kartuz, dlatego że ich praca jest nie tylko bardzo ważna dla regionu, ale i dla młodych ludzi oraz nas - już nie takich młodych - bo możemy kontynuować swoją pracę rzeźbiarską, twórczą i jakby zacieśniać te więzy (...). Przychodzi nam kontynuować naszą przyjaźń.

Koordynatorom sympozjum osobno podziękowali też studenci, uczestniczący w plenerze.

Trzy tygodnie niestrudzonej pracy

Obróbkę kamieni nad jez. Brodno Wielkie rzeźbiarze rozpoczęli wraz z końcem sierpnia. Jak podkreśla Marcin Plichta tworzenie w kamieniu polnym jest swego rodzaju połączeniem wyczucia estetyki z precyzyjnym posługiwaniem się sprzętem - umiejętności artystycznych i technologicznych.

- Umiejętność zakomponowania rzeźby, a potem zdolność fachowej obróbki tego kamienia - to daje rezultat, który możemy zobaczyć - mówi dyrektor Galerii Refektarz.

I choć trzy tygodnie pracy od rana do wieczora zdecydowanie do lekkich nie należały, najbardziej we znaki dały się dopiero ostatnie trzy dni sympozjum. Główną trudnością bowiem dla artystów była pogoda, która w minionym tygodniu była wyjątkowo kapryśna.

W te piękne dni jednak widok pracujących rzeźbiarzy był niepowtarzalny.

- Raz poszedłem sobie do góry, w stronę pomnika, i spojrzałem na to, jak wszyscy pracują, a nad każdym unosi się chmura pyłu. Przypomniał mi się wtedy troszeczkę taki widok, jak z obrazów Breugela (Pieter Bruegel starszy, XVI-wieczny malarz niderlandzki - dop. red.), np. „Zabawy Dziecięce” (...). To był niesamowity widok, pracowaliśmy niczym mrówki - opowiada Marcin Plichta.

Co teraz z rzeźbami?

Planowo powstałe na sympozjum rzeźby, podobnie jak w poprzednich edycjach, swoje miejsce znajdą w przestrzeni publicznej samych Kartuz. W tym roku jednak stworzono znacznie większe dzieła, stąd ich transport wiąże się z dodatkowymi utrudnieniami logistycznymi - niektóre będą potrzebowały fundamentów, wszystkie zaś koniecznie musza być zabezpieczone oraz podpisane. Niemniej w różnych miejscach stolicy Kaszub można się ich spodziewać już późną jesienią, ewentualnie wiosną przyszłego roku.

- Moim marzeniem jest, żeby one jednak na wiosnę się w Kartuzach pojawiły. One się tutaj pięknie prezentują - jest sama natura i kamień, ale docelowo fajnie by było, gdyby one w przestrzeni miejskiej zaistniały. Niekoniecznie w parku, nad jeziorem czy przy promenadzie - komentuje Marcin Plichta.

Są już też plany co do kolejnego, IV sympozjum.

- Pan burmistrz był bardzo zadowolony, podobały mu się prace i jest otwarty na kolejne sympozja. Z każdym rokiem nabieramy doświadczenia, nie wiem tylko, czy kamieni nam wystarczy... - śmieje się dyrektor Galerii Refektarz.

Niemniej za rok jeszcze większe rzeźby raczej nie powstaną, głównie ze względu na ograniczony czas pracy.

A jeśli ktoś chce sobie porównać, jak kamienie wyglądały przed i w trakcie ich obróbki, zapraszamy do naszej wcześniejszej galerii:

Na Złotej Górze trwa sympozjum rzeźby „Geometria Kamienia” -...

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto