Na dobę strażacy obsługują około 10-15 interwencji związanych z usuwaniem gniazd os i szerszeni.
- Znajdują się one w budynkach mieszkalnych, gospodarczych, na drzewach, w ziemi, w żywopłotach, w domkach letniskowych - wylicza Edmund Kwidziński, komendant powiatowy PSP w Kartuzach. - Ludzie alarmują z przesadą, czasem gniazda są niewielkie, w miejscu nieużywanym przez człowieka, a i tak dostajemy zgłoszenie. Osoby alarmujące bywają niegrzeczne, a nawet niekulturalne. W niewybredny sposób domagają się natychmiastowego przysłania zastępu. A naszą praktyką jest - o ile nie ma zagrożenia np. dla dzieci, grupy ludzi - że dyżurny zbiera zgłoszenia rano, a po południu dysponuje jednostki do działań.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?