Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek podczas Rajdu Kaszub - ranny został kibic, ucierpiał też pilot pechowej załogi

(J.S.)
(J.S.)
W niedzielę na drogach powiatu kartuskiego rozegrano odcinki specjalne 10 Rajdu Kaszub. Na odcinku między Pomieczyńską Hutą (gmina Kartuzy) a Hopami (gmina Przodkowo), w miejscowości Szarłata doszło do groźnego wypadku. Samochód biorący udział w rajdzie wjechał w stojące na nieogrodzonej posesji palety z kostką brukową i potrącił kibica stojącego w niedozwolonym miejscu.

Wypadek podczas Rajdu Kaszub zdarzył się ok. godz. 13 na asfaltowej drodze z Pomieczyńskiej Huty do Hopów.
- W tym roku kierowcy jechali od Pomieczyńskiej Huty do nas – opowiada mieszkanka Szarłaty. - Muszą wtedy pokonać ostry zakręt. W poprzednich latach kierowcy jechali do Pomieczyńskiej Huty i było lepiej. Teraz ani zabezpieczeń, ani wstążek nawet nie było. Już od rana w tym miejscu było więcej stłuczek. Jeden biedny strażak, nastolatek, który krzyczał na kibiców, by uważali i się odsunęli, bo jest ostry zakręt. A kibice stali na paletach z kostką brukową na nieogrodzonej posesji. Jak auto wyjechało z drogi, to uderzyło w te palety z kostką.Rozsypały się. Ten ranny, przedsiębiorca z gminy Przodkowo, dochodził akurat do tego zakrętu, nawet nie stał na tych paletach.
Ranny jest mężczyzna powyżej 40 lat.
-Samochód wypadł z trasy – mówi Jarosława Krefta, rzecznik kartuskiej policji. - Stali tam widzowie, choć miejsce nie było wskazane dla kibiców przez organizatorów rajdu. Niestety, jeden z nich nie zdążył uskoczyć przed samochodem. Ze względu na podejrzenie urazu nogi do rannego wezwano śmigłowiec, by odtransportować mężczyznę do gdańskiego szpitala.
W wypadku ucierpiał też pilot samochodu rajdowego. Nie doznał większych obrażeń, choć pozostaje na szpitalnej obserwacji.
Kibice zaraz po wypadku przyznali, że wiedzieli, że stoją w newralgicznym miejscu, bo kilkakrotnie byli ostrzegani przez organizatorów i strażaka.
W tym roku rajd był słabo nagłośniony.
- Dowiedziałem się o nim w piątkowy wieczór - mówi sołtys Mariusz Kasprzak z Pomieczyńskiej Huty. - Mam informacje, że po rajdzie na drodze zostało sporo kamieni.W poprzednich latach angażowałem młodzież, by pozamiatała drogę po kierowcach, w ubiegłym roku po przejazdach zniszczone zostały pobocza nowej asfaltowej drogi. Uważam, że gdyby rajd był lepiej zabezpieczony, nie doszłoby do dzisiejszej sytuacji.

Mimo kilkakrotnych prób nie udało się nam skontaktować z Tomaszem Korpalskim wskazanym do kontaktów z mediami.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto