Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sianowskie Zaduszki. Przepiękny koncert o życiu i przemijaniu po raz pierwszy u Królowej Kaszub

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
5 listopada w Sanktuarium Matki Boskiej Królowej Kaszub zorganizowano Sianowskie Zaduszki, koncert z udziałem wykonawców miejscowych i artystów spoza parafii.
5 listopada w Sanktuarium Matki Boskiej Królowej Kaszub zorganizowano Sianowskie Zaduszki, koncert z udziałem wykonawców miejscowych i artystów spoza parafii. Lucyna Puzdrowska
W niedzielę, 5 listopada w Sanktuarium Matki Boskiej Królowej Kaszub w Sianowie, po raz pierwszy zorganizowano koncert pn. Sianowskie Zaduszki. Artyści wraz z księdzem proboszczem Mateuszem Draszanowskim, zaprezentowali treści słowno-muzyczne o przemijalności ludzkiego życia. Wzruszający koncert, spektakl prawie, odbywał się przed odsłoniętym obliczem Kaszubskiej Pani.

Przepiękny koncert zaduszkowy przygotował nowy proboszcz sianowskiej parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny - ks. Mateusz Draszanowski ze swoimi utalentowanymi wokalnie i muzycznie parafianami. Wielokrotnie pisaliśmy o Eugeniuszu Szutenbergu, kapelmistrzu Orkiestry Sianowskiej, również o jego dzieciach, które muzykę wyniosły z rodzinnego domu i dziś jako wykształceni muzycznie artyści grają, a nawet, jak się okazało podczas Sianowskich Zaduszek, śpiewają, udowadniając, że tradycje rodzinne są ponad wszystko.

Tym razem nie Eugeniusz, a Maciej Szutenberg grał pierwsze skrzypce!

Dumny musi być ze swoich pociech pan Eugeniusz, widząc, że powoli przejmują po nim... muzyczną opiekę nad Królową Kaszub. Podczas Sianowskich Zaduszek prym wiódł współorganizator tego po raz pierwszy zorganizowanego zaduszkowego koncertu - Maciej Szutenberg. Wiedziałam, że pięknie gra na saksofonie, ale nie wiedziałam, że potrafi tak czarować wokalem. I to czarować dosłownie, ponieważ wykonane przez niego polskie przeboje, choć znane doskonale, zabrzmiały całkiem inaczej. Słyszało się muzykę, słowa, ale też emocje w głosie wykonawcy. Inna aranżacja tych utworów i głos, interpretacja pana Macieja, wywoływały ciarki. Brawo, panie Eugeniuszu, takiego następcy!

Cała muzyczna rodzina Szutenbergów na pokładzie razem z tatą

Pana Eugeniusza Szutenberga, który prawie 55 lat szefuje sianowskiej orkiestrze podczas wszystkich ważnych wydarzeń w Sanktuarium Królowej Kaszub, w tym akurat zaduszkowym koncercie wsparła cała jego muzyczna rodzina. Znakomicie akompaniowała na skrzypcach córka Marta, czy opiekujący się nagłośnieniem i oświetleniem koncertu zięć Robert, znany bardziej jako DJ BUBA.

Jednak nie tylko Szutenbergowie wystąpili i zasłużyli na ogromny aplauz podczas tego koncertu, który na pewno wywołał wiele wzruszeń i emocji wśród tak licznie przybyłej publiczności

Kaszubska Influencerka - Karolina Stankowska udowodniła, że głos ma jak dzwon. Jej wykonanie z kapelą Szutenbergów utworów "Pałac" czy "Panience na dobranoc", wycisnęły łzy z oczu nawet tych najbardziej, wydawałoby się odpornych na wzruszenia, osób. Kaszubska Influencerka w Sianowie nie tylko zaśpiewała, ale też czytała rozważania na temat upływającego czasu i nieuniknionej śmierci.

Rozważania z użyciem wielu wypowiedzi i cytatów, w tym m.in. św. Jana Pawła II przytoczył też nowy proboszcz sianowskiej parafii., ks. Mateusz Draszanowski, co pozwoliło zebranym jeszcze bardziej zagłębić się w czas Wszystkich Świętych, kiedy zastanawiamy się nad naszym życiem i śmiercią, która odebrała nam bliskich, ale też dla nas jest czymś nieuchronnym. Śmierć, to jedyne co czeka każdego - ubogiego i bogatego, superwładcę i żebraka, mojego sąsiada i mnie. Wszystko to płynęło z każdego wyśpiewanego i wypowiedzianego słowa podczas koncertu w Sianowie.

Poza rodziną Szutenbergów, nie tylko Kaszubska Influencerka wystąpiła przed figurą Matki Boskiej Królowej Kaszub i sianowską publicznością. Niezwykły wokal Ani z Gdyni z towarzyszeniem gitarzysty Michała, był ukoronowaniem tego niezwykłego wieczoru spędzonego w sianowskim sanktuarium, nie za dnia, a przy nastrojowo przyciemnionych światłach. Tylko figurka Kaszubskiej Pani jarzyła się tego wieczoru pełnym blaskiem...

Wystąpili też znany z dobrego wokalu organista w sanktuarium sianowskim - Mateusz, akordeonista - Marcin z Żukowa, na basie zagrał Piotr, Aneta na klarnecie, Piotr - gitara basowa.

"Staramy się coś robić nowego i działać"

- Krótko potem, gdy trafiłem do tej parafii, rozpoczęły się rozmowy z moimi parafianami, że może dobrze byłoby coś nowego zrobić muzycznie. No i zrobiliśmy - mówił ks. Mateusz. - O tym, czy wyszło to dobrze czy źle, świadczą wasze brawa. Jestem szczęśliwy i radosny, że to się udało, a przede wszystkim z tego, że tak wielu mieszkających wokół Sianowa ludzi, ma tak ogromny muzyczny i wokalny talent.

Jak dodał ks. Mateusz, być może takich talentów pod opieką Matki Boskiej Sianowskiej jest więcej, ale dziś jeszcze ich nie znamy.

- Być może taki talent siedzi tu dziś gdzieś w tych ławkach, jeszcze nieujawniony, ale mam nadzieję, że kiedyś przyłączy się do tej fantastycznej grupy muzyków, która dziś przed wami wystąpiła - kontynuował ks. Mateusz. - Dziękuję wszystkim dzisiejszym wykonawcom, przede wszystkim Maciejowi Szutenbergowi, który był głównym mózgiem tej operacji. Dziękuję wszystkim wykonawcom z naszej parafii oraz tym, którzy przyjechali, żeby zaśpiewać, zagrać przed Królową Kaszub.

Kolejne muzyczne spotkanie w okresie Świąt Bożego Narodzenia?

Tuż po koncercie ks. Mateusz Draszanowski, od lipca nowy kustosz Sanktuarium Matki Boskiej Królowej Kaszub w Sianowie potwierdził, jak bardzo jest dumny ze swoich parafian, którzy wspomogli go w zorganizowaniu Sianowskich Zaduszek, ale przede wszystkim ogromne słowa wdzięczności skierował po raz kolejny do Macieja Szutenberga, który pomógł mu zrozumieć, ile talentów muzycznych i wokalnych chce grać i śpiewać bezpośrednio dla Matki Boskiej Królowej Kaszub.

- Jestem w szoku, że w tak krótkim czasie, odkąd objąłem tę parafię, udało się to wszystko załatwić i zgrać na tak wysokim artystycznym poziomie - mówi ks. Mateusz. - To nie do wiary, ale kilkanaście spotkań z nowymi parafianami pokazało mi, że można w sianowskim sanktuarium zdziałać więcej i przyciągnąć jeszcze więcej osób do Królowej Kaszub.

Jak wiadomo już z poprzedniej parafii, w której duszpasterzował ks. Mateusz Draszanowski - m.in. parafii w Szczodrowie, jest to kapłan, który żadnych wyzwań się nie boi, a co najciekawsze, lubi hodować... owce.

- Cóż, nie umiem tego wyjaśnić, ale owieczki są zwierzętami, które są spokojne, nie kojarzą się z żadną agresją, a przy tym są po prostu kochane - mówi ks. Mateusz.

Jak dodaje ks. proboszcz, kolejne muzyczne spotkanie w Sanktuarium Matki Boskiej Królowej Kaszub odbędzie się w okresie bożonarodzeniowym.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sianowskie Zaduszki. Przepiękny koncert o życiu i przemijaniu po raz pierwszy u Królowej Kaszub - Dziennik Bałtycki

Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto