Kolejny numer Kartuskich Zeszytów Muzealnych już dostępny. Za nami spotkanie promocyjne

Spotkanie w Muzeum Kaszubskim w Kartuzach otworzyła dyrektor placówki oraz redaktor naczelna Zeszytów - Barbara Kąkol. Krótko przedstawiła wszystkich zebranych tego dnia autorów oraz dr. Tomasza Rembalskiego, który po rocznej przerwie powrócił do roli nieodłącznego recenzenta (w poprzednim numerze sam napisał jeden z artykułów, stąd funkcję tę przejęła wtedy dr Elżbieta Bugajna).

A było kogo przedstawiać. Między innymi Krzysztof Kowalkowski poświęcił publikację Józefowi Serwacemu Kowalkowskiemu, nauczycielowi i wójtowi gminy Starogard Wieś. Z kolei Antoni Mroczkiewicz w najnowszym numerze dzieli się swymi wspomnieniami o ks. Witoldzie Szymczukiewiczu.

Jak podkreślała Barbara Kąkol, Zeszyty to przy tym nie tylko historia, ale i chociażby etnografia. Od tej strony publikację „obstawiła” Alicja Serkowska, opowiadając o niezwykłej przygodzie z identyfikacją tajemniczego i bardzo zniszczonego obrazu na szkle.

ZOBACZ TEŻ:
KGW Kiełpinianki zorganizowało w Kiełpinie warsztaty dla seniorów

Do grona autorów w najnowszym numerze dołączył też dr Eugeniusz Pryczkowski, który swój artykuł poświęcił ofiarom reżymów hitlerowskiego i stalinowskiego w Baninie. Znany w powiecie kartuskim działacz i publicysta podziękował twórcom Zeszytów za całą inicjatywę, za możliwość tworzenia tego typu zbiorów. Jak podkreślał - dawniej podobne artykuły pojawiały się na łamach lokalnych gazet, czasopism, ale wraz ze stopniowym odchodzeniem od papieru, malejącym zainteresowaniem taką formą przekazywania informacji ze strony czytelników i w efekcie przejściem bardziej do wydań internetowych, nie było już okazji do tworzenia takich tekstów.

- Muzeum, tymi zeszytami, jakby wypełnia tę lukę. A dla nas to jest niezwykle potrzebne - stwierdził Eugeniusz Pryczkowski.

Po wstępnych wypowiedziach zebrani na sali mieli jeszcze okazję wypytać autorów o interesujące ich kwestie. Każdy z przybyłych mógł też chwycić darmowy egzemplarz 7. numeru Kartuskich Zeszytów Muzealnych, aczkolwiek ustawione przy wejściu zbiory bardzo szybko zniknęły ze stołu.