Żukowski Drobpol na licytację za milionowe długi

Ponad 10 milionów złotych winne są Gdańskie Zakłady Drobiarskie Drobpol z Żukowa pracownikom i wierzycielom. Na 5 i 20 lutego komornik Sądu Rejonowego w Kartuzach ogłosił licytacje mienia ruchomego i części nieruchomości zakładów.

Do biura komornika Sądu Rejonowego w Kartuzach wpłynęło blisko 100 wyroków sądowych o zapłatę. Część z wniosków dotyczy niewypłaconych przez zakłady wynagrodzeń pracowniczych.
Wstrzymana produkcja
- Firma nie ma w tej chwili żadnych dochodów. Jest w opłakanym stanie - mówi Józef Grzenia, kartuski komornik, który od ośmiu miesięcy próbuje dokonać egzekucji z majątku ruchomego i nieruchomego zakładów.
- Maszyny są przestarzałe, nie ma chętnych do ich kupna - dodaje.
Zakład istnieje, a ponieważ nie produkuje, jego majątek nie jest w pełni wykorzystany a wartość firmy jest niższa od oszacowanej. Biegli rzeczoznawcy wycenili grunt i budynki zakładów na 13,4 mln zł.
- Nigdy nie było zwolnień grupowych w naszym zakładzie - zapewnia prezes żukowskiego Drobpolu Marek M.- Albo pracownikom kończyły się umowy, albo odchodzili z pracy sami. Kto chciał, mógł zrezygnować z pracy w zakładzie.

Jednak część pracowników Drobpolu, około 80 osób, jest wciąż zatrudniona w przedsiębiorstwie, choć ono od maja 2001 roku nie prowadzi właściwej produkcji. Wśród nich tacy, którzy zawiesili egzekucję swoich wyroków o zapłatę, bo wciąż wierzą w wielkie możliwości zakładów.
Kłopoty z egzekucją
Komornik ma problemy z egzekucją - nie było chętnych w pierwszej licytacji do nabycia samochodów, sprzętu, czy gruntu.
W lutym zaplanowane są drugie licytacje - sprzedaży mienia ruchomego oraz części majątku nieruchomego.

Sytuacja Gdańskich Zakładów Drobiarskich Drobpol komplikowała się już od lat. Gdy już udało się pozyskać dla przedsiębiorstwa inwestora strategicznego, gdy powstały plany i projekty rozbudowy zakładów, środowisko hodowców drobiu zaprotestowało przeciwko inwestycji. Inwestor nie chciał zadzierać z miejscowymi hodowcami, którzy gwałtownie zareagowali na perspektywę obecności amerykańskiego potentata w rejonie i skorygował plany. Kolejnym hamulcem w realizacji planów stała się sytuacja gospodarcza kraju i dziura budżetowa. Są one jednak wciąż aktualne.

Nie szkodźcie
Prezes GZD Drobpol, Marek M., nie chciał, by w tej sytuacji poruszać temat Drobpolu.
- To może tylko zaszkodzić - tłumaczył. Powiedział jednak, że ma nadzieję rozwiązać sprawę GZD pozytywnie, bo inaczej skutki zakładów dotkną wielu ludzi.
- Nigdy jednak nie zgodzę się na upadłość zakładów, bo wówczas ludzie nie będą mieli ani szans, ani nadziei - podkreślił prezes.
Jeśli druga licytacja nie przyniesie rezultatów, a komornik umorzy postępowanie egzekucyjne, wnioski pracowników zostaną skierowane do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Będzie to tylko ograniczona wypłata pracowniczych roszczeń.