Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warsztaty, spektakle - w Kartuzach i Kiełpinie zakończył się festiwal Rzeczy Istność

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
Wideo
od 16 lat
Warsztaty, spektakle, występy - tego wszystkiego można było doświadczyć w ostatnich dniach w Kartuzach i Kiełpinie. Trwał tu bowiem festiwal Rzeczy Istność. Na finał ujrzeliśmy tradycyjny, czeski teatr lalek oraz nietypowe przedstawienie w wykonaniu samego organizatora wydarzenia.

W dniach 17-18 września w Kartuzach i Kiełpinie trwał Międzynarodowy Festiwal Teatru Przedmiotu „Rzeczy Istność”. Jak sami organizatorzy podkreślają, jest to jedyne takie wydarzenie, gdzie na pierwszy plan wysuwają się sami artyści teatru, a nie teatr, instytucje.

- Prezentujemy dorobek twórców teatralnych, mimo że występują w zespołach pod różnymi szyldami. Publiczność ma możliwość żywego uczestnictwa w spotkaniu z nimi, zadawaniu pytań, pracy warsztatowej - wyjaśnia Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Kartuzach. - Podczas festiwalu zwracamy uwagę na wysoki poziom i autorski charakter sztuki. Promujemy młodych artystów i spotykamy ich z doświadczonymi mistrzami. Prezentujemy szerokim rzeszom odbiorców sztukę niszową, nadając jej mało znaną perspektywę.

Efektem takiego podejścia były bardzo różnorodne zajęcia, warsztaty i spotkania, organizowane m.in. w kartuskiej Galerii Refektarz, I LO w Kartuzach, w parku przy kolegiacie czy w samej bibliotece. Finał tegorocznego festiwalu zaś odbył się w poniedziałkowy wieczór w filii bibliotecznej w Kiełpinie.

Przygotowano tu dwa przedstawienia. Wpierw było coś dla młodych - z klasycznym teatrzykiem marionetek wystąpił Libor Štumpf, czeski aktor, reżyser i założyciel teatru Ahoj z Chrudimia. Co ciekawe nie tylko dzieci, ale i dorośli z uśmiechem na twarzy śledzili przygody popularnego w Czechach Kaszparka. Po wszystkim była też okazja chwilkę porozmawiać z samymi artystami, a także przyjrzeć się bliżej pięknie zachowanemu, 100-letniemu teatrzykowi lalek.

Na koniec wystąpił z kolei współorganizator całego wydarzenia - Adam Walny. Finałowe przedstawienie skierowane było już do dorosłego widza, a pokazywało różne historie Zenka Dreptaka, postaci prosto z twórczości Andrzeja Waligórskiego.

ZOBACZ TEŻ:
Europejskie Dni Dziedzictwa w Żukowie - było o hafcie kaszubskim i siostrach norbertankach

Festiwal powróci do Kartuz - to już pewne

Publiczność na poszczególnych wydarzeniach była stosunkowo skromna, niemniej oglądający wychodzili z nich zadowoleni. Osoby zainteresowane, które przegapiły tegoroczny festiwal, nie muszą się przy tym martwić, że ominęło ich coś niepowtarzalnego, gdyż mamy względną pewność, że festiwal powróci do Kartuz w przyszłym roku. Całość jest dofinansowywana ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a kartuska biblioteka podpisała do tego umowę, wedle której podobne wydarzenia zorganizowane będą w 2024 i 2025 roku.

Sami organizatorzy liczą też na to, że w kolejnych edycjach popularność spektakli jedynie wzrośnie.

- Staramy się dotrzeć do różnych odbiorców. A ponieważ nasz projekt jest kilkuletni, mamy nadzieję, że może ludzie już sami przyjdą - nie trzeba będzie do nich iść - podsumowuje Adam Walny.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto