Prowadzili będąc po wpływem alkoholu i narkotyków - trzej kierowcy w rękach policji

Pierwszy z zatrzymanych wpadł w sobotę 3 lutego po godz. 3 w Żukowie. Funkcjonariusze skontrolowali tu 23-latka, który podróżował audi. Mężczyzna podczas czynności był zdenerwowany, co wzbudziło podejrzenia mundurowych. Po zbadaniu narkotestem podejrzenia te się potwierdziły - 23-latek był pod wpływem amfetaminy.

- Kierowca audi został zatrzymany i przewieziony do szpitala w celu pobrania krwi do badań, a następnie trafił do kartuskiej komendy, gdzie spędził resztę nocy - mówi sierż. Aldona Naczk, oficer prasowa KPP w Kartuzach.

Kolejny kierowca został zatrzymany tego samego dnia wieczorem w Kiełpinie. Mundurowi otrzymali informację, że w kierunku Somonina jedzie ford, którego kierowca najprawdopodobniej jest pod wpływem alkoholu.

- Policjanci zauważyli pojazd pasujący do opisu. Fordem podróżował 21-letni mieszkaniec powiatu kartuskiego. Mundurowi sprawdzili trzeźwość kierowcy oraz zbadali go policyjnym narkotestem - podaje rzeczniczka kartuskiej komendy. - Jak się okazało mężczyzna był pod wpływem środków psychotropowych. 21-latek został przewieziony do szpitala w celu pobrania krwi do dalszych badań.

ZOBACZ TEŻ:
Praca wre przy budowie OMT - tak wygląda już estakada między Chwaszczynem a Żukowem

Ostatni z delikwentów wpadł w niedzielny poranek. Mundurowi skontrolowali bmw, którym podróżował 57-letni mężczyzna. Od kierowcy policjanci wyczuli zapach alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna ma w swoim organizmie 1,5 promila alkoholu.

Wszystkim z wymienionych kierowców funkcjonariusze zatrzymali prawa jazdy. Za prowadzenie w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających zatrzymanym grozi kara pozbawienia wolności do lat 2, a także zakaz prowadzenia pojazdów na czas nie krótszy, niż 3 lata.

- Apelujemy o ostrożność na drodze i trzeźwe myślenie! Przypominamy, że decydując się na jazdę pod wpływem alkoholu czy środków odurzających jesteś zagrożeniem nie tylko dla siebie, ale także dla innych uczestników ruchu drogowego! - dodaje sierż. Naczk.