Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obiekty na dnie Jez. Karczemnego wciąż niezidentyfikowane, ale oczyszczanie może ruszyć lada dzień

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
Po wstępnych badaniach wciąż nie wiadomo dokładnie, czym są obiekty, wykryte pod koniec czerwca na dnie Jeziora Karczemnego. Niemniej, ponieważ znajdują się one w jednym rejonie zbiornika, zaplanowane usuwanie osadów prawdopodobnie zacznie się lada dzień, rozpoczynając od innej strony.

Na Jeziorze Karczemnym w Kartuzach umieszczono już refuler, który ma za zadanie wydobyć osady z dna zbiornika. Pod koniec czerwca badania ferromagnetyczne wykryły jednak niezidentyfikowane przedmioty na dnie jeziora. Po dodatkowej weryfikacji udało się ustalić, że są to dwa duże obiekty, jednak bardzo mała przejrzystość wody uniemożliwia dokładne określenie, czym są.

- Nurkowie nic nie widzieli, bo woda w tym miejscu jest tak mętna i ciemna. Niebawem inna ekipa ma zejść i ponownie sprawdzić, co to jest - opowiada Sywia Biankowska, wiceburmistrz Kartuz. - Jeżeli wciąż to nic nie da odbędą się narady z naukowcami z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, czy wyciągać to od razu, czy prowadzić refulację i potem wykorzystać fosfor, co spowoduje, że będzie większa przejrzystość wody i może wówczas będziemy w stanie organoleptycznie określić, co to są za obiekty.

Oba przedmioty znajdują się w tym samym rejonie jeziora, co umożliwia rozpoczęcie refulacji od innej strony. Na dodatek, co podkreśla wiceburmistrz Kartuz, jeszcze jest czas na dokładne przeanalizowanie całej sprawy.

- Refulacja jest zaplanowana do końca przyszłego roku, więc póki co mamy kilka miesięcy, żeby się tym zająć - podjąć decyzję, co będziemy z tym robić - mówi Sylwia Biankowska.

Usuwanie osadów może zacząć się jeszcze w tym tygodniu.

- Dzisiaj mamy jeszcze spotkanie z inspektorem nadzoru. On miał w piątek i sobotę przeprowadzić pomiary weryfikacyjne, bo zgodnie z zapisami naszej umowy z wykonawcą refulacji oni mieli przeprowadzić badanie batometryczne i przekazać nam wyniki. Te wyniki badał hydrograf, aby zweryfikować poprawność danych, przedstawionych przez wykonawcę. Jeśli wszystko będzie w porządku to refulacja powinna ruszyć lada dzień - dodaje wiceburmistrz Biankowska.

Władze liczyły się z takim przebiegiem

Przypomnijmy, że władze gminy Kartuzy były przygotowane na ewentualne odkrycie obiektów na dnie Jeziora Karczemnego, w tym nawet niewybuchów, w których przypadku koszty usunięcia i zabezpieczenia pokryłaby gmina. Jeśli zaś chodzi o inne elementy, np. odpady, wykonawca ma za zadanie je wyciągnąć, a gmina zajmie się ich utylizacją.

- Mamy oszczędności w projekcie na tym etapie, więc nie obawiamy się tych zwiększonych kosztów - zaznaczała pod koniec czerwca Sylwia Biankowska.

Samo oczyszczanie Jeziora Karczemnego realizowane jest w ramach projektu „Kompleksowa rekultywacja jezior: Mielenko, Karczemne, Klasztorne Małe i Klasztorne Duże w Kartuzach”. Łączny koszt przedsięwzięcia to prawie 55 mln zł, przy czym gmina pozyskała na ten cel dofinansowanie w wysokości niespełna 45 mln zł. Cykl oczyszczania wszystkich kartuskich jezior powinien zakończyć się do 31 grudnia 2023 roku.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto