W poniedziałek 20 kwietnia przy ścieżce edukacyjnej w okolicach Szymbarku znaleziono stos śmieci. Ktoś wyrzucił w lesie opony, fotele, części karoserii samochodowej, a nawet dywan i muszlę klozetową.
- Jeden piękny dzień, a tutaj takie niespodzianki! Widać, że podczas epidemii, niektóre osoby wyjątkowo się nudziły - oburzają się leśnicy we wpisie na Facebooku.
Jak podaje Jarosław Pawlikowski, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Kartuzy, Straż Leśna w tej chwili jest na tropie sprawcy.
- Prawdopodobnie do transportu śmieci wykorzystana była nieduża ciężarówka, świadczy o tym ich ilość - mówi Jarosław Pawlikowski.
Gdy strażnicy udowodnią winę sprawca zostanie ukarany mandatem, będzie musiał też posprzątać odpady na własny koszt. Jeżeli jednak w ciągu kilku dni nie uda się odnaleźć osoby odpowiedzialnej za to zdarzenie, śmieci zostaną usunięte na koszt Lasów Państwowych.
Oburzenie za każdym razem
W ciągu roku Nadleśnictwo Kartuzy natrafia na kilka równie „spektakularnych” znalezisk i, co podkreśla Jarosław Pawlikowski, za każdym razem jest to dla niego przykre, oburzające i niezrozumiałe.
- Każdy taki przypadek to jest za dużo. Nieważne, czy to byłby jeden, czy dwa - komentuje rzecznik Nadleśnictwa Kartuzy. - Są też śmieci pojedyncze, z upływem czasu jest ich coraz więcej. One też nas kosztują czas i pieniądze. Bo zamiast poprawiać infrastrukturę turystyczną, prowadzić działania edukacyjne (choć teraz w czasie epidemii z oczywistych przyczyn to się nie odbywa) to te pieniądze dosłownie wydajemy na śmieci. I to niepotrzebnie. Tym bardziej, że są możliwości - gminy mają PSZOK-i, są prowadzone zbiórki śmieci wielkogabarytowych. To wszystko można zorganizować legalnie i zgodnie z wszelkimi zasadami, nie niszcząc przy tym środowiska.
W razie natknięcia się na podobne znaleziska podczas spaceru w lesie (gdyż od poniedziałku zniesiono już zakaz wchodzenia do lasów) osoba powinna niezwłocznie poinformować o tym policję lub Straż Leśną.
- Każdy sposób jest dobry. Dobrze to zgłosić, bo im szybciej dotrzemy do takiego miejsca tym większe prawdopodobieństwo, że uda się namierzyć sprawcę - mówi Jarosław Pawlikowski, dodając, że nawet w połowie równie dużych przypadków udaje się znaleźć sprawcę, albo chociaż nabyć podejrzeń i odpowiednio monitorować np. miejsca, w których często dochodzi do wyrzucania śmieci.
Rzecznik Nadleśnictwa Kartuzy zaznacza też, że większość spacerowiczów zachowuje się odpowiednio.
- Bardzo dobrze, że ludzie są w lesie, bo to tak naprawdę nam sprzyja. Większość społeczeństwa zostawia las taki, jakim go zastała, a nawet zabierają śmieci po kimś i za to im chwała. Oni dbają też o swoje miejsce spacerowe, to jest bardzo dobre. Niestety zawsze znajduje się jakiś procent, który nie potrafi się zachować, co jest niesamowicie przykre.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?