„My bliżej świata, świat bliżej nas” – tak nazywa się cykl spotkań z ciekawymi ludźmi, które organizuje stowarzyszenie Rodzina Kolpinga w Pomieczynie. Inauguracja tego cyklu rozpoczęła się 11 października spotkaniem z podróżnikiem i przewodnikiem po Syberii Romualdem Koperskim. Wybór nie był przypadkowy – ten znany na całym świecie podróżnik, zanim rozpoczął swoje wojaże, był organistą właśnie w parafii pw. św. Józefa w Pomieczynie. Wielu tutejszych mieszkańców zna go prywatnie. Nic więc dziwnego, że w salce parafialnej, w której odbyła się prelekcja, zebrał się tłum. Na honorowych miejscach zasiedli: wójt gminy Andrzej Wyrzykowski, przewodniczący rady gminy Dariusz Toporek, proboszcz parafii pw. św. Jakuba w Łebie ks. Zenon Myszk oraz dyrektorzy okolicznych szkół. Wszystkich serdecznie powitała pani Hanna Merchel, przewodnicząca Rodziny Kolpinga w Pomieczynie.
- Dzisiejszy dzień ma szczególny wymiar, wspominamy bowiem wielkiego Polaka świętego Jana Pawła II. To właśnie dzięki niemu świat stał się bliższy nam, my staliśmy się bliżsi światu – powiedziała we wstępie.
Następnie przekazała mikrofon prelegentowi.
- Trzydzieści siedem lat temu o tej porze rozpoczynałem pracę jako organista w tutejszej parafii. Potem wyjechałem w świat i jestem w tym świecie do dzisiaj. Mam za sobą dwadzieścia jeden lat wędrówek po Syberii, zarówno samochodami, jak również pieszo czy nawet pontonem. To wielka ziemia, o której tak mało wiemy; kraina, której historia splotła się z historią naszego kraju – opowiadał Koperski.
Zgasił światła i rozpoczął pokaz slajdów, na których widzowie mogli zobaczyć Syberię, o jakiej dotąd nie mieli pojęcia. Wojskowe ciężarówki jeżdżące po zamarzniętych rzekach, plemię Czukczów żyjące pośrodku skutej lodem, bezdrzewnej krainy, czukczyjskie dzieci chodzące niemal nago na trzydziestostopniowym mrozie, wydobywanie złota i diamentów, miasto Irkuck, w którym wciąż mieszka sporo polskich rodzin – każdemu zdjęciu towarzyszyła niesamowita historia. Wszyscy siedzieli tak zasłuchani, że nikomu nie przeszkadzały ani gołe ściany, ani ziąb panujący w świeżo wybudowanej salce parafialnej. Zresztą, co znaczyło te kilka stopni październikowego chłodu w porównaniu z temperaturą minus siedemdziesięciu dwóch stopni, jakich mogą doświadczać mieszkańcy Syberii.
- Do ukończenia salki potrzeba jeszcze wiele czasu, wiele pracy i wiele tego, o czym wszyscy dobrze wiedzą. Proszę wybaczyć wszelkie niedociągnięcia, mam nadzieję, że atmosfera dzisiejszego spotkania zrekompensuje wszelkie niedogodności – wyjaśniła pani Hanna Merchel.
Atmosfera rzeczywiście była bardzo ciepła, a zziębnięte ciała ogrzewała gorąca kawa i herbata oraz pyszne ciasta upieczone przez członkinie stowarzyszenia. Na zakończenie ksiądz proboszcz Henryk Zieliński, który czuwał nad przebiegiem całego zdarzenia, podziękował wszystkim za obecność, a Weronika Płotka, najmłodsza członkini stowarzyszenia, wręczyła Romualdowi Koperskiemu bukiet kwiatów.
Tekst nadesłany/ Daria Kaszubowska
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?