"Co by było, gdyby…” ‐ to tytuł nowego spektaklu, przygotowanego przez tuchliński Zespół Teatralny „Niepospolite Ruszenie.
Teatr bawił, wzruszał, przerażał. Kto przyszedł w niedzielne popołudnie do Kartuskiego Centrum Kultury, mógł podziwiać elegancką scenografię,stroje, efekty specjalne reżyserowane przez ks. Jarka Dunajskiego a przede wszystkim kunszt postaci kreowanych na scenie. Ich charakterystyczne cechy doskonale pokazali światu mali aktorzy z Tuchlina.
Jak opowiada ks. Jarosław Dunajski, reżyser i główny inicjator teatru, grupa składa się z dzieci z Zespołu Szkół w Tuchlinie - szkoły podstawowej i gimnazjum.
- Zdarza się, że grają też osoby w starszym wieku, nawet ponadlicealnym - opowiadał. Grupa liczy od 25 do 40 osób - w zależności od tego, jakie są potrzeby spektaklu. Na to drugie pytanie nie odpowiem wprost. Pasją teatralną dzielę się z nimi już od lat. To nie jest jednorazowa akcja, nie rzucam hasła: a teraz zagramy to i to. Oni muszą poczuć adrenalinę, która towarzyszy występowi. Muszą poczuć to coś nieuchwytnego, coś, co pozwala wejść w inną skórę, i to w sposób dosłowny: mam tu na myśli kostiumy i przede wszystkim rys charakterologiczny granej postaci. Oni dzięki teatrowi przenoszą się w czasie. Mieliśmy już sztuki Moliera, mieliśmy sztukę o napięciu między Salierim a Mozartem, była „Ferdydurke”, był Dyzma. Akcje są osadzone w różnych epokach, moi aktorzy poprzez muzykę, kostiumy, charakter postaci, w które się wcielają, mogą posmakować czasów, w których dzieje się przedstawienie.
Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?