Jak długo jest Pan radnym?
To moja pierwsza kadencja w radzie.
Co udało się przez ten czas osiągnąć? Z czego jest Pan najbardziej zadowolony?
Jestem najbardziej zadowolony z tego, że powstał Komitet Utworzenia Gminy Wiejskiej Kartuzy. Cieszę się, że nasi mieszkańcy zauważyli, że gmina wiejska ma przyszłość i ma większe szanse na rozwój jako samodzielny samorząd niż część gminy Kartuzy. Jako radny jestem najbardziej kojarzony właśnie z tą inicjatywą. Cieszę się, że zyskaliśmy takie poparcie. Ludzie zaczęli się interesować swoim miejscem zamieszkania, widzą, że strona mirachowsko - sianowska jest zaniedbana. Mieszkańcy wsi nie mają aż tak dużych wymagań jak ci w mieście. Zależy nam na podstawach - drogach, chodnikach, kanalizacji. Dzięki konsultacjom wiele osób zrozumiało, że możemy coś wspólnie zrobić. Jestem zadowolony też z tego, że w Koloni udało się część chodnika położyć i sporo zainwestowano w nasze szkoły.
A jak Pan się czuje z tym, że pomysł podziału upadł?
Będziemy cierpliwie czekać. To, że dziś upadł, nie znaczy, że zanikł zupełnie. Może na tę chwilę nie wszyscy radni dojrzeli do tego pomysłu, ale kadencja się kończy, zaczyna się nowa i liczymy na to, że uda się w kolejnej.
Jakie są plany na przyszłość?
Jest ich wiele. Najbardziej zależy mi na budowie dróg, chodników i kanalizacji. Sianowo, Mirachowo, Kolonia wcale nie są skanalizowane, w mniejszych wsiach działają oczyszczalnie przydomowe. Marzy mi się też, by strony mirachowsko-sianowskie - wspaniałe tereny rekreacyjne, bardziej promować i otworzyć dla turystów. Zależy mi też na tym, by do końca roku w Urzędzie Miejskim w Kartuzach zamontowano windę z instrukcją dwujęzyczną - po polsku i po kaszubsku.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
