Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Otwarcie nowego skrzydła ośrodka rewalidacyjno-wychowawczego w Szklanej [ZDJĘCIA,WIDEO]

Magdalena Damps
Otwarcie nowego skrzydła ośrodka rewalidacyjno-wychowawczego w Szklanej
Otwarcie nowego skrzydła ośrodka rewalidacyjno-wychowawczego w Szklanej MD
Miejsce, które powstawało z wielką radością i entuzjazmem, w poczuciu, że tworzy się zupełnie nowy świat i ze świadomością, że pragnienie raz wypowiedziane przez jedną osobę, a powtarzane przez następne staje się celem dla wszystkich - tak o nowym skrzydle ośrodka rewalidacyjno wychowawczego w Szklanej mówiła Julita Krzebietke, dyrektor placówki, podczas uroczystości otwarcia rozbudowanej części placówki.

Podopieczni, pedagodzy i opiekunowie z ośrodka rewalidacyjno-wychowawczego w Szklanej 27 października mieli swoje wielkie święto. W obecności członków i sympatyków Fundacji Uśmiech Dziecka, rodziców, dobrodziejów i ludzi, którzy wsparli inicjatywę powiększenia placówki, otwarto nowe skrzydło ośrodka.

Obiekt, który dotąd miał 400 m kw. rozrósł się pięciokrotnie. Teraz do dyspozycji dzieci i wychowawców jest aż 2000 m. kw. i m. in. 12 nowych sal dydaktycznych, gabinet medyczny, aula, pełniąca funkcję sali do zajęć teatralnych, dydaktycznych i muzycznych, 7 nowych gabinetów, kuchnia, szatnie.

Historię ośrodka przybliżył gościom Stefan Czaja, prezes fundacji Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym Uśmiech Dziecka, która prowadzi ośrodek.
- Jeszcze rok temu nikt nie wierzył, że jest możliwość realizacji tak wielkiego zadania w tak małej wsi - mówił Stefan Czaja. - Wszystko zaczęło się dokładnie 15 lat temu, wtedy to państwo Teresa i Kazimierz Woźniakowie dostrzegli potrzeby dzieci i młodzieży niepełnosprawnych. Chcąc im pomóc utworzyli fundację, która w tym roku obchodzi 15-lecie.

Jak informował prezes, na początku fundacja wspierała przedszkole dla dzieci niepełnosprawnych prowadzone przez urząd gminy Sierakowice.

- Z biegiem lat nasi podopieczni stawali się coraz się coraz starsi i powstała potrzeba zagwarantowania im pomocy po ukończeniu okresu przedszkolnego, w tej sytuacji i pod groźbą likwidacji przedszkola państwo Woźniakowie zaproponowali utworzenie na bazie ówczesnego przedszkola, placówki umożliwiającej opiekę nad wychowankami poza okresem przedszkolnym.

Fundacja przejęła gminny budynek 1 września 2006 roku i utworzyła tam ośrodek rewalidacyjno-wychowawczy.
- Na początku w ośrodku uczyło się kilkunastu podopiecznych, którzy w większości są z nami do dziś - opowiadał Stefan Czaja.
Budynek, który miał powierzchnię 150 m kw., kompleksowo wyremontowano i właściwie od razu rozpoczęto starania o rozbudowę. - Wtedy to dzięki zaangażowaniu i pomocy finansowej państwa Woźniak, urzędu marszałkowskiego reprezentowanego przez Jana Kozłowskiego oraz wójta Tadeusza Kobieli, wiosną 2009 roku, rozpoczęto, a jesienią, oddano do użytku, nowe przestronne skrzydło ośrodka, zwiększając dotychczasową powierzchnię trzykrotnie.

Ośrodek rozwijał się tak dynamicznie, że już w 2011 roku jego powierzchnia znów okazała się być zbyt mała.
- Wtedy znowu los się do nas uśmiechnął, państwo Woźniak przekazali nam kolejny budynek w sąsiedztwie ośrodka, w którym utworzyliśmy samodzielny obiekt dla najstarszych wychowanków, gdzie uczą się samodzielnego życia - opowiadał Stefan Czaja.

Potrzeby lokalowe ośrodka ciągle jednak rosły.
- Widząc codzienne problemy naszych podopiecznych związane z brakiem przestrzeni, państwo Woźniak kolejny raz wyszli z inicjatywą pomocy, przekazali grunt pod rozbudowę i sfinansowali koszty związane z uzyskaniem dokumentacji projektowej i zagwarantowali, że częściowo pokryją wkład własny - opowiadał prezes fundacji. - Od tego czasu szukaliśmy różnych możliwości sfinansowania rozbudowy. Zadanie było bardzo trudne, bo kosztorys inwestorski opiewał na kwotę ponad 5 mln zł. Mimo składania wniosków w różnych miejscach, przez dwa lata bezskutecznie szukaliśmy środków finansowych.

- Dopiero wiosną tego roku marszałek Mieczysław Struk dał nam nadzieję na realizację tego zadania. Dzięki jego zaangażowaniu otrzymaliśmy dofinansowanie w kwocie 2,4 mln zł. Pozostałą kwotę musieliśmy zagwarantować ze środków własnych. Po raz kolejny zwróciliśmy się o pomoc do państwa Woźniak, na których możemy liczyć w każdej sytuacji. Poprosiliśmy o poręczenie kwoty 2,4 mln zł. Dobre serce i ogromna sympatia naszych darczyńców pociągnęła jak lokomotywa także innych ludzi, w zbiórkę środków zaangażowało się mnóstwo osób. Tu wymienić trzeba panów Andrzeja i Tadeusza Bigusów, Romana Dawidowskiego, wójta gminy Tadeusza Kobielę, którzy prócz własnych darowizn potrafili przekonać także innych, by wsparli finansowo rozbudowę. Łącznie fundacja zebrała z tytułu wpłat zewnętrznych ponad 460 tys. zł. Pozostałą kwotę wraz z robotami dodatkowymi, i kombinacją z przeznaczeniem na basen, sfinansowali państwo Woźniak z gwarantowanego przez nich kredytu.

- To wspólne dzieło wielu osób, dziękujemy za każdą wpłaconą złotówkę, mamy świadomość, że niektóre nawet symboliczne kwoty, mogły wymagać wielu wyrzeczeń, dziękujemy wszystkim osobom i instytucjom, za przychylność w naszej sprawie, co umożliwiło nam tak szybką i skuteczną realizację inwestycji.

Obiekt prezentuje się wspaniale, cały czas jeszcze jednak sale w nim są doposażane.
Koszt wyposażenia szacowany jest na około 500. tys. zł. Część sal dzięki przychylności lokalnych władz zyskała już niezbędne meble i pomoce dydaktyczne, ale są jeszcze takie, które czekają na sponsorów. W przyszłości w kompleksie ma działać też basen. Przygotowano na niego miejsce o pow. 500 m w części piwnicznej, jednak wyposażenie go kosztować będzie kolejny milion złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto