MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Koty kartuskie - uratowane przed wyginięciem błękitne koty

(J.S.)
(ze zbiorów Ewy Rygiel)
Kartuskie są ogórki, lasy, jeziora. Okazuje się, że także ....koty, o błękitnej barwie. Legenda głosi, że koty kartuskie hodowane były w zakonie kartuzów. Jednak bardziej prawdopodobne jest, że koty te trafiły do Francji z zachodniej Syrii, przywiezione przez uczestników krucjat średniowiecznych.

Teza o pochodzeniu kotów kartuskich z terenów Syrii znajduje potwierdzenie w wielu publikacjach. Pierwsze wzmianki o niebieskich kotach we Francji można znaleźć już w XVI wieku, wtedy jednak nazwa Chartreux stosowana była do określenia futra niebieskoszarych kotów, docenianych przede wszystkim przez kuśnierzy.
Rasa Chartreux pochodzi z Francji. W Polsce jest mało popularna, swoją popularnością przewyższają ją koty rasy brytyjski niebieski i rosyjski niebieski. Koty do hodowli sprowadza się z zagranicy, dlatego nastręcza to dużo trudności i jest kosztowne. Obecnie w Polsce funkcjonuje 13 hodowli kartuskich kotów.

- Koty Chartreux cechują się dużą tolerancją i elastycznością, dobrze aklimatyzują się zarówno w rodzinach z dziećmi, są również dobrymi towarzyszami osób samotnych i starszych - opowiada Ewa Rygiel, hodowca kotów rasy kartuskiej Hodowla Blue Wind. - Znane są ze swojej miękkiej wełnistej sierści, złotych oczu, silnej budowy ciała i łagodnego usposobienia. Pomimo swoich imponujących rozmiarów są przyjazne, ciche i często określane są mianem „uśmiechniętych kotów”.
Lubią bliskość swojego opiekuna i podążają za nim krok w krok, w czym są podobne do psów. Lubią zabawy i pozostają radosne nawet w dojrzałym wieku. Koty tej rasy żyją średnio 15 lat.
Gdzie można podziwiać te błękitne koty?
Koty kartuskie można spotkać na wystawach. Albo w hodowlach.
- Na wystawach nawiązujemy znajomości, zaprzyjaźniamy się, wymieniamy się doświadczeniami i zdobywamy wiedzę - dodaje pani Ewa. -Generalnie tylko wystawy dają nam możliwość porównywania swoich kotów z innymi, niejako wyznaczając kierunek hodowli rasy. Celem hodowcy nie jest bowiem hodowanie kociąt na sprzedaż do celów towarzyskich, ale przede wszystkim wyhodowanie zdrowych, pięknych kotów najbardziej zbliżonych do standardu rasy. Prawdziwy hodowca nie zarabia na hodowli kotów i robi to z pasji.

na zdjęciu Ulysses z właścicielką, Ewą Rygiel
Ten młody kocurek z Hodowli Blue Wind na wystawie w Legionowie zdobył dwukrotne wyróżnienie BIV, czyli najpiękniejszy w rasie, dwukrotne wyróżnienie NOM BIS, czyli dostał nominację do najpiękniejszego kota wystawy w klasie kociąt 3 kategorii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto