We wtorkowym wydaniu Faktów TVN (23.03) pojawił się materiał, poruszający kontrowersyjną ostatnio kwestię, iż ze względu na pandemię nie możemy spotykać się w kinach, teatrach czy instytucjach kultury, ale już np. kościoły nie zostały zamknięte. Dziennikarze wspomnieli w nim, że w świątyniach obowiązują limity osób, ale w praktyce nie zawsze są one przestrzegane, jako przykład pokazując krótkie nagranie z kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kartuzach.
W kartuskiej kolegiacie obowiązuje limit 47 wiernych, jednak, jak zauważono w materiale, na nagraniu kościół był „pełen ludzi”. Z tym stwierdzeniem nie zgadza się sam ks. prałat Piotr Krupiński, proboszcz parafii, który nazywa je wręcz przekłamaniem.
- Ten limit 47 osób pewnie tam był przekroczony, ale nie możemy mówić o pełnym kościele - podkreśla proboszcz kartuskiej kolegiaty, zaznaczając, iż od początku pandemii w świątyni nie gromadzi się tyle osób, ile przed nią bywało standardowo.
Ks. Piotr Krupiński dodaje też, że cały czas w kościele stara się, aby obostrzenia były zachowywane, jednak sytuacja jest bardzo delikatna.
- Nie twierdzę, że jest idealnie, ale jak ktoś przyjdzie i chce się pomodlić, uczestniczyć we mszy to jak odmawiać? - mówi. - To nie jest, jak w sklepie, że można poczekać w kolejce. Msza się zaczyna i się kończy (...). Liczenie ludzie różnie odbierają, jak ktoś starszy przyjdzie specjalnie na mszę i nie zostaje wpuszczony. Trzeba też to zrozumieć. Z drugiej strony rozumiemy potrzebę zachowania ostrożności, tego zdrowego rozsądku w walce z epidemią.
- Te obostrzenia, które mamy nakazane - zawsze ich przestrzegaliśmy. Zachowujemy odległość, a jeśli chodzi o maski to nie ma wiernych, którzy uczestniczą bez nich. Wypracowaliśmy to przez regularne przypominanie o tym obowiązku. Tak samo dezynfekcja rąk jest, bo to widzę po samym tym, jak dużo płynu wierni zużywają - dodaje proboszcz Krupiński. - Na pewno staramy się zachować ten reżim sanitarny, by ludzie w kościele czuli się bezpiecznie.
Dotąd ani do biura parafialnego ani do księdza proboszcza osobiście nie dotarły żadne skargi, jakoby obostrzenia nie były tu zachowywane. Podobnie sytuacja wygląda na policji - st. asp. Piotr Gdaniec, oficer prasowy KPP w Kartuzach, przyznaje, że słyszał o nagraniu z kolegiaty w Faktach TVN, ale nikt nie zgłosił na komendę złamania w niej obowiązującego reżimu sanitarnego.
- W przypadku, gdyby takie zgłoszenie do nas dotarło to musielibyśmy zareagować. Tutaj takiego zgłoszenia nie było - mówi rzecznik kartuskiej policji, dodając też, że wspomniane nagranie funkcjonariusze musieliby wcześniej dokładnie przeanalizować, aby wyciągnąć jakiekolwiek wnioski. - Nie wiemy w stu procentach, czy to jest nagranie teraz z niedzieli czy z jakiegoś innego okresu. Musielibyśmy zapoznać się z tym materiałem.
Przypomnijmy, że w związku ze wzrostem nowych zakażeń od soboty 20 marca do 9 kwietnia całą Polskę objęły dodatkowe obostrzenia, związane z pandemią koronawirusa. Zgodnie z nimi swoją działalność musiały zawiesić baseny, kasyna, hotele, galerie handlowe, teatry, muzea, galerie sztuki, kina, stoki narciarskie, kluby fitness i siłownie oraz obiekty sportowe. W kościołach wprowadzono limity wiernych, zależne od wielkości samego obiektu. Wciąż obowiązuje jednak dyspensa od bezpośredniego udziału we mszy świętej - można w niej uczestniczyć zamiast tego poprzez transmisje online.
Pełne wydanie wtorkowych Faktów TVN można znaleźć tutaj
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?