Gospodarze od 27 minuty grali w dziesiątkę po czerwonej kartce, którą za starcie z rywalem obejrzał Wiech. Osłabienia nie było jednak widać na murawie, bo zespoły grały na zbliżonym poziomie i zasłużonym wynikiem byłby remis.
W pierwszej części działo się niewiele. Najlepszą sytuację przed zejściem z boiska miał Wiech, który zwodząc obrońców ładnie wbiegł w pole karne rywali i uderzył, ale dobrze zachował się bramkarz Lechii. Groźnie było także po główkach - Iwanowskiego dla gdańszczan po rzucie rożnym i dla gospodarzy za sprawą Karasińskiego.
Dogodną okazję Catusia stworzyła w 5 min. Po rzucie wolnym z linii końcowej Karasiński ładnie zgrał głową do Gładczuka, ale ten z bliska przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Sądna dla wyniku okazała się 79 minuta meczu, kiedy to po akcji ofensywnej gospodarzy lechiści przeprowadzili wzorową wręcz kontrę, w której obrońcom uciekł Łazaj, dośrodkował na dłuższy słupek, gdzie nadbiegał Gorczyca i głową wpakował piłkę do siatki.
W końcówce Cartusia stworzyła kilka okazji, by doprowadzić do wyrównania, a główną rolę odgrywał Karasiński, który z obrony przeniósł się do napadu. W 84 min. wyłożył piłkę Picelukowi, ale ten strzelił nad bramką. W doliczonym czasie gry, po rzucie rożnym, Piceluk trafił w poprzeczkę.
Lechia także miała znakomitą okazję by powiększyć prowadzenie - w 86 min. po błędzie Kieruzela rywale wyszli we dwóch na bramkarza, ale Jankowski wyszedł z opresji obronną ręką.
Cartusia 1923 Kartuzy - Lechia II Gdańsk 0:1 (0:0)
Bramka: Rafał Gorczyca (79).
Czerwona kartka: Mateusz Wiech (27).
Cartusia: Jankowski - Wiech, Gładczuk, Karasiński, Andrychowski - Kieruzel, Puczyński (76 Domjan), Gac (66 Sidor), Brzeski (46 Dawidowski), Formela (58 Heiden) - Piceluk.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?