Blues w Leśniczówce 2024. Popis pierwszego dnia dali Grupa 51, Amiya i Mojo

W piątek 21 czerwca rozpoczął się Blues w Leśniczówce - dwudniowy festiwal, który co roku w pewnym sensie otwiera sezon letnich imprez muzycznych w Kartuzach i okolicach.

To już 17. edycja koncertów w tytułowej leśniczówce w Mirachowie. Festiwal niezmiennie cieszy się popularnością zarówno wśród wieloletnich fanów bluesa, jak i coraz młodszych pokoleń. Na piątkowej zabawie nie brakowało też całych rodzin, biwakujących na pobliskiej polanie i wsłuchujących się w klimatyczne brzmienia.

A zdecydowanie było czego słuchać. Na początek zebranych rozgrzała Grupa 51, serwując rockowe i bluesowe hity, okraszone nie tylko mocnym wokalem, ale też mistrzowskimi solówkami zarówno na gitarach, jak i harmonijce ustnej. Następnie scenę przejęła Amiya - artystka, która po 30 latach zagranicznej kariery wróciła do Polski, do Gdańska, skąd pochodzi. Piosenkarka porwała publiczność do tańca, prezentując utwory z najnowszej płyty „Roots”. Na finał piątkowego wieczoru zaś popis dał trójmiejski zespół Mojo, w swej muzyce łączący brzmienia cajun, soul’u i R&B.

Na imprezie nie brakowało też stoisk z licznymi pamiątkami bluesowymi, w tym płytami prezentujących się na scenie artystów. Sami muzycy zresztą skutecznie „wtapiali się w tło”, często zasiadając na widowni i wsłuchując się w występy swych kolegów.

Festiwal trwa. Kolejne koncerty w Mirachowie wystartują w sobotę 22 czerwca o godz. 16. Drugiego dnia imprezy usłyszymy zespoły: Farfocle PT, Around The Blues, Blues Connections, a na finał pojawi się zaznajomiony już z mirachowską sceną Jan Galach Band.

Przypomnijmy też, że od dwóch lat już wstęp na wydarzenie jest płatny. Dzień festiwalowy to koszt 60 zł. Bilety można zakupić na miejscu, przed wejściem na teren imprezy.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!