Piknik Rodzinny w Przodkowie. Tłumy na koncercie zespołu Baciary!

Piknik Rodzinny w Przodkowie co roku odbywa się po Dniu Dziecka, stąd też wszystkie dziecięce atrakcje - karuzele, dmuchańce i inne - są zawsze darmowe.

W części artystycznej swoje występy miały utalentowane wokalnie dzieci i młodzież z przodkowskich szkół, odbyły się konkursy rodzinne, pokaz iluzjonisty czy występ Przodkowskiej Orkiestry Dętej.

Przez cały czas czynna była Strefa babć, dziadków i wnucząt oraz gry i zabawy dla całych rodzin. I tak jak dla milusińskich pewnie największą atrakcją było darmowe wesołe miasteczko, to ich dla rodziców i dziadków oraz turystów - stoiska Kół Gospodyń Wiejskich i stoiska gastronomiczne.

A tych było mnóstwo, nie tylko z gastronomią, ale też z przeróżnymi gadżetami i akcesoriami dla dzieci i starszych. Oblegane były przez mnóstwo osób, więc na pewno są na imprezie tego typu potrzebne.

I był to wybór doskonały - zespół wprowadził publiczność w znakomitą atmosferę, prezentując taneczne, łatwo wpadające w ucho polskie przeboje. Wykonania, kontakt z publicznością, znakomite.

Alibi to nie amatorski zbiór przypadkowych osób lecz profesjonalny zespół z 25-letnim doświadczeniem. Artyści wywodzą się z nurtu estradowego. Grają po polsku, zgodnie z kanonami polskiej tradycji weselnej - bez udziwnień, za to do tańca i zabawy. Jak się okazało, zabawić potrafią każdą publiczność.

Uroku ich koncertowi dodał... ogromny niedźwiedź, który pojawił się w okolicy sceny, a także roztańczonym krokiem wmaszerował na scenę. Próżno szukać tak wyćwiczonego w ruchach tanecznych niedźwiedzia. Dopiero potem okazało się, że to niezrównany Jacek Miąskowski z Dynamic Event. Po raz kolejny podbił publiczność, tym razem... w skórze niedźwiedzia.

Gdy tylko chłopaki pojedynczo wchodzili na scenę, by przygotować całe instrumentarium, publiczność zaczęła szaleć. A było komu szaleć, pod sceną ustawiła się rekordowa publiczność. Takiego tłumu chyba nigdy dotąd na przodkowskim koncercie nie było.

Gdy instrumenty i nagłośnienie były odpowiednio ustawione, Baciary ruszyły na podbój zgromadzonej w Przodkowie publiczności. Specjalnie dla górali spod samiuśkich Tater do Przodkowa zjechali ich fani i sympatycy nie tylko z powiatu kartuskiego, ale też z Trójmiasta i z powiatów ościennych.

Prosty wniosek, jeśli chcesz, żeby impreza była udana i dopisała frekwencja, zaproś Baciary. Nie pożałujesz!

Jak już wspomniałam w materiale zapowiadającym przodkowską imprezę, z chłopakami z zespołu poznaliśmy się przy okazji ich koncertu sześć lat temu w Ostrzycach. Już wtedy byli na szczycie popularności, z roku na rok kolejnym wielkim hitem podnosząc poprzeczkę jeszcze wyżej. Myślicie, że zapomnieli o tamtym spotkaniu? W żadnym wypadku, ściskaliśmy się jak starzy dobrzy znajomi.

Bo tacy po prostu są bracia - Janusz i Jędrek Body. W żadnym wypadku woda sodowa nie uderzyła im do głowy. Wciąż są tak samo kulturalni, grzeczni, przyjacielscy. No, może na scenie nie do końca wszyscy byli grzeczni. Trochę rozrabiali Jasiek i Władek, ale ich zaaranżowane kłótnie i żartobliwe przekomarzanie się, tylko dodawało uroku temu wyjątkowemu koncertowi.

Był to na pewno inny koncert niż ten w 2018 roku w Ostrzycach. Od tamtego czasu zmieniła się nieco aranżacja koncertu. Więcej jest zabawy na scenie, jeszcze lepszy kontakt z publicznością (choć to akurat wydawało się już niemożliwe). Jedno pozostało niezmienne - dynamika i oryginalne podejście do muzyki tanecznej. Co niezwykle ważne, Baciary zawsze grają na żywo, zero ściemy i udawania, a że w składzie mają profesjonalnych muzyków, to każda nuta wygrana jest z ogromną dokładnością. No i te połączone głosy Janusza i Andrzeja (Jędrka)..., chwilami aż ciarki przechodzą.

Jak zdradziła Katarzyna Markowska z Urzędu Gminy w Przodkowie, po raz pierwszy namówiła wójta na zaproszenie podhalańskich górali do Przodkowa 10 lat temu. Ot, chciała zrobić sobie taki prezent na 40. urodziny... Przyjechali, zagrali i podobnie jak w ostatnią niedzielę, pozostawili tylko miłe wspomnienia.

- Minęło 10 lat od tamtego koncertu i w tym roku również zaproponowałam wójtowi, żeby ponownie zaprosić na nasz piknik Baciary - mówi pani Kasia. - Zgodził się i widząc te tłumy i słysząc jak grają i śpiewają, mam nadzieję, że nie żałuje. Fajnie jest mieć szefa, który nie jest dyktatorem i uważnie wsłuchuje się w nasze propozycje.

Koncert zespołu Baciary w Przodkowie przeszedł do historii, jednak na naszym redakcyjnym Facebooku kartuzy.naszemiasto.pl będziemy jeszcze do niego wracać, prezentując krótkie filmiki z tego niezapomnianego wydarzenia.

Pozdrawiamy wszystkich chłopaków z zespołu. Do następnego koncertu, hej!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!