Do nieszczęśliwego wypadku doszło w niedzielę - Zbigniew Kucharski upadł tak nieszczęśliwie, że lekarzom nie udało się uratować jego życia. Miał 57 lat.
- Był naszym najlepszym zawodnikiem, grał z nami od poprzedniego sezonu - mówi Jacek Śledziński. - Do każdego występu zawsze podchodził bardzo emocjonalnie i profesjonalnie. Był mistrzem Polski juniorów, potem grał w bardzo wielu klubach, nawet w Bundeslidze. Mówiono o nim, że był jeszcze większym talentem niż jego Leszek, ale nie udało mu się osiągnąć takich sukcesów, jak brat.
Dzień przed śmiercią Zbigniew Kucharski zagrał swój ostatni mecz. Poprowadził GKS do zwycięstwa w pojedynku z wiceliderem Echo II Biesowice 10:8. Zostawił żukowian jako zdecydowanych i niepokonanych liderów grupy B IV ligi.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?