W czwartkowe przedpołudnie w rejonie kartuskich lasów przeprowadzono poszukiwania zaginionego Marcina Szcześniaka.
- Dzięki wsparciu komendanta wojewódzkiego policji dostaliśmy do pomocy pododdziały prewencji - mówi Sławomir Sikora, naczelnik wydziału kryminalnego KPP w Kartuzach. - Po przeanalizowaniu zapisów monitoringu z terenu miasta doszliśmy do wniosku, że poszukiwany nie dotarł do centrum Kartuz. Z tego też powodu obraliśmy kierunek przeciwny, ku jezioru i oczyszczalni ścieków.
Tyraliera mundurowych przeszukała tereny leśne w stronę Prokowa, wzdłuż linii jeziora oraz w kierunku na oczyszczalnię ścieków i Grzybno i wzdłuż ul. Słonecznej.
- Ogłoszenia o poszukiwaniu zaginionego dały nikły odzew - dodaje Sławomir Sikora. - Nikt nie widział Marcina Szcześniaka. Przypuszczamy, że mógł złapać tzw. okazję na parkingu Lidla i wyjechał w tylko sobie znanym kierunku.
Jak przy każdy zaginięciu - i tu pojawia się domysł, że zaginiony nie chce być odnaleziony.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?