Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podopieczni DPS-ów w trudnym czasie pandemii - w Kobysewie zaszczepi się większość

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
Ze zbiorów DPS Kobysewo
Pandemia daje się we znaki wszystkim, nie tylko artystom, handlowcom czy przedsiębiorcom. Dotkliwie odczuwają izolację również osoby chore, starsze czy podopieczni domów opieki społecznej. Zwłaszcza tym ostatnim i zwłaszcza osobom niepełnosprawnym intelektualnie, trudno wytłumaczyć dlaczego nagle nikt ich nie odwiedza, dlaczego nie mogą jak zwykle integrować się z innymi osobami, dlaczego nie są zabierani na turnieje sportowe i festyny rozrywkowe. Rozmawialiśmy na ten temat z Andrzejem Byczkowskim, dyrektorem Domu Pomocy Społecznej w Kobysewie w gminie Przodkowo w powiecie kartuskim.

Aktualnie podopieczni DPS-u w Kobysewie są tuż przed szczepieniami przeciwko koronawirusowi.

- Trudno mi powiedzieć konkretnie kiedy dokładnie nasi podopieczni zostaną zaszczepieni - mówi Andrzej Byczkowski, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Kobysewie. - Według informacji, które dziś otrzymałem, będzie to najprawdopodobniej przyszły tydzień, jeśli chodzi o podopiecznych. Pracownicy najprawdopodobniej mają być zaszczepieni wcześniej, ale i w tym przypadku nie dysponuję jeszcze konkretnym terminem.

Nie liczbę zakażonych czy ciężko chorych a izolację najdotkliwiej odczuwają podopieczni DPS Kobysewo

Zachorowało tu podczas pandemii łącznie 19 osób - 10 pensjonariuszy i 9 pracowników. Jak mówi Andrzej Byczkowski, na szczęście wszyscy przechorowali Cowid-19 w miarę łagodnie.

- Najtrudniejszym wyzwaniem jest dla nas izolacja - mówi dyrektor DPS. - Od marca jesteśmy zamknięci. Nagle skończyły się wyjazdy integracyjne czy wyjazdy pensjonariuszy w odwiedziny do bliskich. I odwrotnie, ci bliscy również nie mogą ich odwiedzać. Osoby, które u nas zachorowały, przeszły Cowid z łagodnymi objawami, więc ciężko było im wyjaśnić dlaczego muszą się całkowicie izolować. Tym bardziej, że znaczna część naszych podopiecznych to osoby z niepełnosprawnością intelektualną.

Jak dodaje szef DPS Kobysewo, w tym trudnym czasie zbawiennym wynalazkiem okazały się po raz kolejny telefony komórkowe, które większość osób posiada i za ich pomocą, również poprzez wideorozmowy łączy się z bliskimi.

- Ciekawe jest to, że w normalnych czasach, czyli przed pandemią, odwiedziny bliskich w naszym domu odbywały się na różnym poziomie - kontynuuje pan Andrzej. - Jedni odwiedzają częściej, inni rzadziej, jeszcze inni wcale. Natomiast teraz, gdy odwiedziny są zakazane, to nagle wszyscy chcieliby odwiedzać. To chyba takie psychologiczne trochę zagranie, jak coś zakazane, to bardziej kusi i przyciąga. Poza tym, nie ukrywajmy, ten czas dla wszystkich jest trudny. Ludzie są po to, by się ze sobą spotykać w grupach, rozmawiać, wymieniać doświadczeniami, integrować. Nasi podopieczni byli do tego przyzwyczajeni i jak nagle w marcu wszystko się skończyło, to również im zaczęło tego brakować. Staramy się tę sytuację tłumaczyć, ale to trudne. Tym bardziej, że izolujemy oba budynki. Dostęp do nas mają wyłącznie dostawcy, firmy obsługujące systemy gaśnicze, elektryczne czy elektroniczne. Poza tym dostępu na teren DPS-u nie ma. Jakiekolwiek paczki dla naszych mieszkańców, w tym od rodzin, dostarczane są pod bramę, płot, a potem przez nas odbierane.

To ogromna zmiana, zważywszy, że wcześniej takie przekazywanie prezentów czy artykułów spożywczych, słodkości, odbywało się w pokojach mieszkańców DPS-u lub w świetlicy. Mogli się przytulić do swoich bliskich, uściskać, podziękować. Teraz pozostał im tylko kontakt telefoniczny. Aż strach pomyśleć jak by to wyglądało 20, 30 lat temu, gdy nie było jeszcze komórek.

- Jako szefowi tej placówki poprawia mi samopoczucie chociażby fakt, że wciąż sprawnie działamy i wszelkie opłaty robimy na bieżąco, bez żadnych zaległości - kontynuuje Andrzej Byczkowski. - To naprawdę istotne, zwłaszcza gdy widzę w jak trudnej sytuacji są niektórzy przedsiębiorcy czy handlowcy. U nas o tę stronę ekonomiczną mogę być spokojny, natomiast gorzej jest z tą czysto ludzką, emocjonalną. Póki co, nasze telefony stacjonarne oraz komórkowe podopiecznych są gorące od rozmów i ratują sytuację. Wszyscy jesteśmy pełni nadziei, że w tym roku z nastaniem wiosny, lata, wszystko wróci do normalności. Być może dojdzie do tego po akcji szczepienia w Polsce.

Zgodę wyraża opiekun, bądź sam podopieczny DPS

Wiele osób zastanawia się, pojawiły się nawet takie pytania od czytelników, kto wyraża zgodę na szczepienie w przypadku pensjonariuszy domów opieki społecznej. I na to pytanie odpowiedział Andrzej Byczkowski.

- Wygląda to w ten sposób. Jeśli nasz podopieczny posiada opiekuna prawnego, to ten musi wyrazić zgodę, inaczej dana osoba nie może być zaszczepiona - odpowiada pan Andrzej. - W pozostałych przypadkach, to znaczy osób, które nie zostały ubezwłasnowolnione, zgodę wyraża sam podopieczny.

Jak dodaje szef DPS Kobysewo, na dzień dzisiejszy większość pensjonariuszy wyraziła taką zgodę. Wyrazili ją też opiekunowie prawni niektórych osób. Zbierane są aktualnie zgody od pozostałych.

- Natomiast nie wiem jak to będzie wyglądać, gdy już pani doktor przebada i pielęgniarka będzie miała wykonać zastrzyk - kontynuuje Andrzej Byczkowski. - Z doświadczenia wiem, że może to wyglądać różnie i część osób może się w ostatniej chwili wycofać. Tak to bywało przy podawaniu szczepionki przeciw grypie, którą nasi podopieczni przyjmują co roku, też w ostatniej chwili niektórzy rezygnowali. I w takiej sytuacji nic nie możemy zrobić, tylko respektować ich decyzję.

Szczepionka przyjedzie do nich

W praktyce szczepienie w domach pomocy społecznej będzie wyglądało w ten sposób, że podopieczni będą zaszczepieni na miejscu. Nie będą musieli być dowożeni do ośrodka zdrowia.

- Rozmawiałem dzisiaj z panią doktor Mach z NZOZ nr 1 w Kartuzach, który będzie nas szczepił i będzie to wyglądało tak, że przyjedzie do nas lekarz wraz z pielęgniarką środowiskową. Po zbadaniu przez panią doktor, pielęgniarka poda szczepionkę - objaśnia pan Andrzej. - Inaczej byłoby to niemożliwe do przeprowadzenia, ponieważ mamy osoby w różnych stanach, między innymi leżące, więc dowożenie do punktu szczepień byłoby karkołomnym przedsięwzięciem. Wypada tylko mieć nadzieję, że ta szczepionka powstrzyma pandemię i będziemy mogli wrócić do normalności i integracji z innymi osobami.

A tych możliwości integracji DPS Kobysewo oferuje swoim podopiecznym mnóstwo

Dotychczas nie tylko każdy mógł wejść do DPS-u, odwiedzić swoich bliskich, bądź wręczyć jakiś upominek, ale też sam DPS organizował mnóstwo wyjazdów tzw. integracyjnych. Podopieczni DPS Kobysewo brali udział w turniejach tenisa stołowego w całym województwie czy też w znanej w Pomorskiem z liczby uczestników Biesiadzie Seniora w Przodkowie. W całym powiecie kartuskim gminy organizują przeróżne imprezy z udziałem osób niepełnosprawnych. Znany jest chociażby Piknik Osób Niepełnosprawnych w Ostrzycach, organizowany przez GOPS gminy Somonino.
W tym roku nie odbyła się żadna z tych imprez. Jak muszą czuć się osoby niepełnosprawne, nagle tego pozbawione? Nam, zdrowym, ciężko żyć w pandemii, a co dopiero komuś, kto nie do końca rozumie te ograniczenia.

W zamian za kontakt bezpośredni, podopieczni DPS-ów otrzymują wiele dobra, przekazywanego w inny sposób

W całej tej pandemii pocieszające jest to, że wciąż, a może jeszcze bardziej umiemy się dzielić dobrem z innymi. Doświadczyli tego m.in. właśnie podopieczni Domu Pomocy Społecznej w Kobysewie.

Tradycją wieloletnią jest, że najpopularniejszy kiermasz świąteczny w Kartuzach - Dzieci-Dzieciom, organizowany przez Szkołę Podstawową nr 2, pieniążki z licytacji mnóstwa przeróżnych przedmiotów i usług, przekazuje na rzecz DPS w Kobysewie. W tym roku kiermaszu nie było, a mimo to pani Stankowska, nauczycielka tej szkoły, przyjechała do pensjonariuszy DPS Kobysewo z prezentami.

- Nie wiem jak oni to zorganizowali, bo przecież lekcje są zdalne, ale jakoś poprzez internet zmobilizowali wszystkich do pomocy i przywieźli naszym podopiecznym świąteczne paczki - opowiada wzruszony pan Andrzej. - Bardzo sobie cenimy współpracę z tą szkołą i wszystkim dzieciom oraz ich rodzicom, serdecznie dziękujemy.

Nie tylko kartuska Dwójka w tym roku pamiętała

O trudnej sytuacji podopiecznych DPS Kobysewo, zwłaszcza z powodu wielomiesięcznego zamknięcia w przysłowiowych czterech ścianach pamiętało w tym roku wiele szkół, instytucji i powiatowy samorząd.

- Skrzyknęli się też restauratorzy i pensjonaty z terenu powiatu kartuskiego i również obdarzyli nas pysznościami - opowiada Andrzej Byczkowski. - Ponadto otrzymaliśmy takie dary serca również ze szkoły w Grzybnie czy Przedszkola w Żukowie. Nie zapomnieli też o nas radni powiatu kartuskiego. Wcześniej nie było takiego odzewu i nasza choinka, też zresztą podarowana przez Nadleśnictwo Kartuzy, wyglądała w tym roku imponująco.

Niestety, jak dodaje pan Andrzej, wręczanie tych upominków odbywało się na zewnątrz, ponieważ jak wiadomo, nikt nie może się kontaktować bezpośrednio z pensjonariuszami DPS.

- Ci wszyscy ludzie, którzy przed świętami pomyśleli o naszych podopiecznych sprawili, że nagle ta ponura rzeczywistość stała się łatwiejsza, a każdy z naszych mieszkańców miał odrobinę radości, ciesząc się niezmiernie z gwiazdowych upominków. Póki co, pandemia trwa, więc nic nie planujemy na rok 2021, ale jest nadzieja, że być może uda nam się wrócić do normalności. Nasi podopieczni bardzo na to liczą - dodaje Andrzej Byczkowski.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto