Niepełnosprawne dzieci z ORW w Szklanej od dziś mają basen do ćwiczeń i zabawy ZDJĘCIA

Podopieczni ORW w Szklanej od dziś mają własną pływalnię. Z tej okazji odbyła się pełna wzruszeń i emocji uroczystość. Na początek w części artystycznej zaprezentowały się dzieci i ich opiekunowie.
- Od początku istnienia naszej fundacji jej celem jest pomoc dzieciom i młodzieży niepełnosprawnej z terenów wiejskich - rozpoczął uroczystość Stefan Czaja, prezes Fundacji "Uśmiech Dziecka", która jest organem nadzorującym Ośrodek Rewalidacyjno-Wychowawczy w Szklanej. Przypomniał historię powstawania i budowy ośrodka, od skromnego przedszkola poprzez rozbudowany budynek, aż po wielką rozbudowę, która zakończyła się uroczyście w 2015 r. Od tego czasu podopieczni ORW w Szklanej mogą przebywać w komfortowych wręcz warunkach. Nie tylko przebywać, ale też odbywać rehabilitację, spełniać obowiązek szkolny, ćwiczyć, uczyć się podstawowych zasad życia w środowisku, samodzielności i najzwyczajniej uczyć się... życia.
- Udało się stworzyć placówkę, która umożliwia szeroką, specjalistyczną, a co najważniejsze, kompleksową pomoc dla naszych podopiecznych, których obecnie mamy 160 - mówił dalej Stefan Czaja.

Rozbudowa ośrodka kosztowała łącznie ponad 8 mln zł, z czego budowa basenu z zapleczem 1,7 mln zł. W kwocie 8 mln zł mieszczą się dofinansowania: z PFRON-u, pozyskane dzięki Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Pomorskiego oraz z Ministerstwu Sportu i Turystyki i darczyńcom. Jednak główna część kosztów spoczywała na barkach państwa Teresy i Kazimierza Woźniaków, właścicieli firmy Elwoz, którzy byli inicjatorami, twórcami i głównymi sponsorami powstania ORW w Szklanej.

posiada powierzchnię 460 m kw. Do dyspozycji podopiecznych przekazano basen rehabilitacyjny o pow. 5x10 m z zapleczem sprzętowym. Dodatkowo w hali basenowej znajduje się hydromasaż, wanna do rehabilitacji kończyn dolnych oraz przestrzeń do indywidualnej hydroterapii. Zaplecze obejmuje szatnię, pomieszczenie ratownika, recepcję. Cały obiekt dostosowany jest do potrzeb osób niepełnosprawnych.
- Jeszcze dwa lata temu, gdy oddawaliśmy nowe skrzydło budynku, nikt nie przypuszczał, że pomysł rzucony przez pana Kazimierza Woźniaka, o tym, iż pomieszczenia piwniczne można by wykorzystać na basen rehabilitacyjny, tak szybko się urzeczywistni - mówiła Julita Krzebietke, dyrektor ośrodka. - Dziś oddajemy tę pływalnię do użytku. Tak naprawdę to tylko dopełnienie nowoczesnego i kompleksowego Ośrodka Rewalidacyjno-Wychowawczego dla dzieci niepełnosprawnych intelektualnie do 25. roku życia. To miejsce od samego początku ma serce i duszę państwa Woźniaków. Tu małe marzenia stają się wielkimi, tu żadne kryteria nie mają zastosowania, żaden dzień nie jest podobny do poprzedniego, żaden dzień nie jest taki sam. Są tu z nami dziś nasi obecni i byli wychowankowie oraz ich rodzice, którzy przez lata obserwowali jak ta placówka funkcjonuje i jak się rozwija, ewouluje. Dziś otrzymujemy coś, co w powiecie i województwie jest czymś wyjątkowym. Nasza szkoła jest szkołą progresywną. Jest to miejsce nauki, ale przede wszystkim terapii.W tym miejscu osiąga sie wyjątkowe sukcesy, czasami małe, czasami duże, ale dla nas każdy sukces jest wyjątkowy.
Julita Krzebietke zwróciła też uwagę na to, że pływalnia służyć ma edukacji, hydroterapii, wszelakiej rehabilitacji i ćwiczeniom, ale też zabawie.
- Tak jak cały nasz ośrodek, niech i to miejsce tętni życiem! Tak, aby każde dziecko mogło czuć się tu swobodnie, wyzbyć złych emocji i nabrać tych pozytywnych - kontynuowała dyrektor ORW w Szklanej.
Julita Krzebietke zwróciła się też do rodziców dzieci niepełnosprawnych intelektualnie, podopiecznych, bądź byłych podopiecznych ośrodka.
- Nasi rodzice to prawdziwi bohaterowie, bo nikt, kto nie przejdzie przez próg naszego czy innych ośrodków nie zdaje sobie sprawy, jaką wielką misję w swoim życiu tak naprawdę... wyełniają - dodała dyrektor.

Goście, zwłaszcza ci najbardziej zasłużeni dla rozbudowy ośrodka, jak m.in. państwo Woźniakowie, Mieczysław Struk - marszałek pomorski czy Tadeusz Kobiela - wójt gminy Sierakowice, zostali obdarowani przepięknymi statuetkami w kształcie serca i serdecznymi, spontanicznymi uściskami dzieciaków. Były bukiety kwiatów, a goście wypowiedzieli wiele serdecznych, ale też wzniosłych słów.
- Byłem tu wielokrotnie i nigdy nie umiałem odmówić, bo tu na każdym kroku czuje się miłość - powiedział Mieczysław Struk. - To, co uczynił z tego miejsca, z tego niepozornego przedszkola sprzed lat, pan Kazimierz Woźniak, to coś fantastycznego. Ten ośrodek żyje, wciąż się rozwija i służy kolejnym potrzebującym pomocy niepełnosprawnym dzieciom i ich rodzicom.
Uroczystość zakończyła się poczęstunkiem dla dzieci, rodziców i gości.