Jazda psimi zaprzęgami i hulajnogami, canicross (bieg z psem przypiętym do pasa), piłowanie drewna czy strzelanie z łuku - w tych i innych konkurencjach zmagali się uczestnicy Wieloboju Maszerskiego w Kaszubskiej Alasce w Leźnie. Zawody traktowano jednak przede wszystkim jako zabawę, a nie rywalizację.
Umiejętnościami, których znajomość jest niezbędna do przetrwania na dalekiej północy, popisywali się śmiałkowie w różnym wieku, zarówno maszerzy z doświadczeniem, jak i debiutanci. Wielu z nich połączyło zawody z dłuższym pobytem.
- Zawsze przejeżdżając przez Leźno widziałem znak Kaszubska Alaska, w końcu zdecydowałem się podjechać i zakochałem się w tym miejscu - mówi Arkadiusz Zawiślak. - Dziś jestem tu drugi raz, przyjechaliśmy z synami żeby tutaj pobyć, pospać w tipi, a przy okazji trafiliśmy na zawody. Nie jestem maszerem, dziś pierwszy raz spróbuję wyścigów z psami i innych konkurencji, dla zabawy, ale też pewnie spełnienia marzeń, które rodziły się w dzieciństwie po przeczytanych książkach o polarnikach, traperach i przygodach.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?