Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kacper Sezonienko, piłkarz Lechii Gdańsk: Jesteśmy liderami i chcemy utrzymać pozycję do końca sezonu

Paweł Stankiewicz, Bielsko-Biała
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Drużyna Lechii Gdańsk odniosła bardzo ważne zwycięstwo nad Podbeskidziem Bielsko-Biała, choć to spotkanie nie układało się po myśli trenera Szymona Grabowskiego i jego podopiecznych. W końcówce meczu wygraną zapewnił wprowadzony na boisko Kacper Sezonienko, który przypominał kibicom o sobie i że potrafi strzelać gole.

Długo musiałeś czekać na gola dla Lechii w meczu ligowym i od razu strzeliłeś takiego na wagę zwycięstwa w Bielsku-Białej nad Podbeskidziem?

Sporo czasu minęło. Zdarzało się strzelić bramki w Pucharze Polski, jak dobrze pamiętam z Radunią Stężyca albo meczach sparingowych. W oficjalnym meczu ligowym miałem dłuższą przerwę, więc na pewno ten gol bardzo cieszy, tak samo jak i to, że zdobyliśmy trzy punkty. Tak naprawdę to zwycięstwo sprawia jeszcze większą satysfakcję niż strzelona bramka.

Ten gol był naprawdę efektowny.

Tak wyszło. Upadałem i sam byłem wszystkim zaskoczony, bo nawet nie wiedziałem, że piłka jest w siatce. Chłopacy podbiegli i od razu mi powiedzieli, że jest gol. Było może w tym wszystkim trochę szczęścia, ale najważniejsze, że temu szczęściu pomogliśmy.

To był trudny mecz?

Po raz pierwszy w tym roku to my najpierw straciliśmy gola. Wcześniej zawsze sami strzelaliśmy pierwsi, więc ta nowa sytuacja źle na nas wpłynęła. Najważniejsze, że potrafiliśmy na to odpowiedzieć i strzelić dwie bramki w drugiej połowie spotkania.

Podbeskidzie zaskoczyło was agresywną grą czy to ze strony Lechii był najsłabszy mecz w tym roku?

Byliśmy przygotowani na to, że Podbeskidzie może wyjść do nas wyżej. Myślę jednak, że nasza trochę słabsza dyspozycja sprawiła, że straciliśmy bramkę w pierwszej połowie i później nie potrafiliśmy wykorzystać sytuacji, które mieliśmy. Na początku drugiej połowy udało nam się wyrównać i potem chyba mieliśmy lekka przewagę, ale zdarzały nam się jeszcze błędy i to Podbeskidzie mogło zdobyć gola na 2:1.

W pierwszym kwadransie mieliście zdecydowanie większe posiadanie piłki, ale to Podbeskidzie wyszło z pierwszą akcją i strzeliło gola. Co się stało?

Początek meczu był w miarę w porządku, bo utrzymywaliśmy się przy piłce pod bramką przeciwnika. Dobrze już nie pamiętam, ale chyba była strata, jedno dłuższe podanie wzdłuż linii, wycofana piłka, zgubione krycie i straciliśmy bramkę. I od tego momentu zrobiło się bardziej nerwowo w naszej grze. Dobrze jednak, że w drugiej połowie meczu potrafiliśmy na to odpowiedzieć.

Dałeś sygnał trenerowi Szymonowi Grabowskiemu, że na kolejne spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec w Gdańsku jesteś gotowy do gry od pierwszej minuty?

Cieszę się na pewno ze strzelonego gola, a decyzję zostawiamy trenerowi. Najważniejsza jest drużyna, a my musimy wrócić do ekstraklasy. To jest nasze podstawowe zadanie.

CZYTAJ TAKŻE: Tak wyglądają partnerki piłkarzy Lechii! One oczarowały zawodników. Zobaczcie zdjęcia

Zdania są podzielone, więc kto dla Ciebie w tej chwili jest liderem tabeli w Fortunie 1. Lidze?

Aktualnie to Lechia jest liderem. Dopiero po rozegraniu dwóch meczów można brać pod uwagę bilans bezpośrednich spotkań pomiędzy zainteresowanymi drużynami. Jesteśmy zatem liderem tabeli i będziemy chcieli pozostać na tej pozycji do końca sezonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kacper Sezonienko, piłkarz Lechii Gdańsk: Jesteśmy liderami i chcemy utrzymać pozycję do końca sezonu - Dziennik Bałtycki

Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto