Edward Barsegjan jedzie na mistrzostwa Europy z nadzieją na medal [ZDJĘCIA]

W Finlandii trwają Mistrzostwa Europy Seniorów w Zapasach w Stylu Klasycznym. W sobotę i niedzielę o medale rywalizować będą zawodnicy w stylu klasycznym. Polskę reprezentować będzie pięcioosobowa kadra powołana przez trenera Ryszarda Wolnego: Dawid Kareciński (66 kg), Mateusz Wolny (75 kg), Tadeusz Michalik (80 kg), Damian Janikowski (85 kg) i Edward Barsegjan (59 kg).

Ten ostatni, zawodnik Cartusii Kartuzy, kolejny raz jedzie na wielką imprezę z nadzieją na medal i zaliczany jest do dosyć sporego grona wyrównanych zawodników, którzy mają na to realne szanse. Chce nawiązać do największego osiągnięcia, czyli srebrnego medalu z Mistrzostw Europy w Wilnie z 2009 r.

Świetnie spisywał się w ubiegłym roku - m.in. zajął piąte miejsce na mistrzostwach świata i wygrał prestiżowy turniej Pytlasińskiego. W tym sezonie też jest jak dotąd w wysokiej formie - rozpoczął od 8 miejsca w memoriale Prix Iwana Paddubnego, potem wygrał Grand Prix w Paryżu i I Puchar Polski. W rankingu FILA w wadze 59 kg notowany jest na szóstym miejscu.

- Edward Barsegjan jest zawodnikiem z dużym doświadczeniem - zaznacza Andrzej Pryczkowski, prezes i trener Cartusii. - Na poprzednich Mistrzostwach Europy w Finlandii był siódmy, sądząc po dobrych wynikach
w ubiegłorocznych mistrzostwach Świata spodziewamy się medalowej pozycji. Niewątpliwym liderem kadry jest Damian Janikowski, który posiada już ustabilizowany poziom i tylko dyspozycja dnia może zdecydować o wyniku. Liczymy również na miłą niespodziankę w wykonaniu pozostałych zawodników.

Kadra narodowa do najważniejszej imprezy na kontynencie przygotowywała się w Spale, a wcześniej w ośrodku Cetniewo. We Władysławowie odwiedzili ich modzi zawodnicy kartuskiego klubu - Aleksander Mielewczyk, Jakub Hildebrandt, Nikodem Drewa i Sebastian Bir.

Mieli okazję zobaczyć treningi w wykonaniu najlepszych, porozmawiać z trenerami i zawodnikami oraz zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia.

- Wyszliśmy z założenia, że aby mieć mistrzów kraju i reprezentantów kraju, trzeba ukazywać im najlepsze wzorce, z którymi zetknęli się w Cetniewie - mówi Andrzej Pryczkowski. - Mamy nadzieję, że za kilka lat z naszymi młodymi mistrzami będą sobie robić zdjęcia inni.