Mistrzowie Urody. Rozmowa z Janiną Kielińską

 Janina Kielińska, fryzjerka z Gabinetu Kosmetyczno-Fryzjerskiego Justyna przy ul.Piłsudskiego 33 w Kartuzach

Jak długo pracuje pani w zawodzie i skąd wybór tej właśnie profesji?
W zawodzie pracuję od wielu lat.  W gabinecie Justyna pracę rozpoczęłam jedenaście lat temu. Gdy zastanawiałam się nad wyborem zawodu pod uwagę brałam albo krawiectwo albo fryzjerstwo. Padło na to drugie. Dziś uważam, że to była świetna decyzja - spełniam się w tej pracy, sprawia mi przyjemność i uwielbiam kontakt z ludźmi. Żyję tym co robię, ciąglę się uczę i doszkalam, bo w tej pracy nieustannie trzeba być na bieżąco z trendami. Co ciekawe szycia dziś nie znoszę, przyszycie guzika to dla mnie katorga (śmiech).

Jakie wydarzenie z przebiegu kariery zawodowej najbardziej utkwiło pani w pamięci?
Brałam udział w konkursie fryzjerskim w Gdańsku. Bardzo miło go wspominam. Takie konkursy są trochę stresujące, ale dają też mnóstwo radości. Można się wykazać i zaprezentować swoje umiejętności, ale też podpatrzeć jak pracują koleżanki i koledzy i wymienić się doświadczeniami.

Co jest najważniejsze w pracy fryzjera?
Najważniejsze jest to, by fryzjer był miły i cały dzień miał uśmiech na twarzy. Jeśli się lubi to, co się robi to tak naprawdę drobiazg- przychodzi naturalnie. Osoba, która pracuje w zawodzie fryzejra musi śledzić nowe trendy w stylizacji, cięciu włosów. Powinna również umieć doradzić klientowi jak najlepszą dla jego typu urody fryzurę. Fryzjer to też po części psycholog. Wiele osób korzysta z naszych usług, by poprawić sobie samopoczucie czy lepiej się poczuć.

W czym się pani specjalizuje?
Zajmuję się zarówno strzyżeniem, jak i koloryzacją oraz upięciami, obcinam też panów, ale największą przyjemność sprawia mi damskie cięcie. To lubię najbardziej.