W Żukowie gospodynie po raz drugi w sezonie pokonały SMS PZPS Sosnowiec dopiero w tie–breaku. W ten sposób powtórzyła się historia z pierwszego pojedynku tych drużyn, w którym gedanistki mimo pewnego prowadzenia przez całe spotkanie ostatecznie musiały zadowolić się dwoma, a nie trzema punktami. W pierwszym secie nic nie zapowiadało kłopotów. Gospodynie prowadziły 12:7. Potem zbytnio się rozluźniły i przegrały seta 21:25. Drugi i trzeci set to już pewna gra żukowianek, które pewnie wygrały 25:20 i 25:22. Czwarty set był bardzo podobny do pierwszego, z tą tylko różnicą, że Gedania miała jeszcze większą przewagę. Gospodynie prowadziły 6:2, 10:3 i 17:11. Gedanistki zaczęły mieć problemy ze skończeniem ataku. Sosnowiczanki wyrównały na 22:22, a w walce na przewagi nie dały drużynie gospodyń szansy nawet na jedną piłkę meczową. Gospodynie przegrały go ostatecznie 26:28. Aby wyłonić zwycięzcę należało rozegrać tie-break.
– Zawiodła psychika siatkarek – mówi Paweł Kramek, trener Gedanii. – Zabrakło determinacji i pójścia za ciosem. Mam nadzieję, że nie będziemy tak głupio tracić punktów podczas rundy zasadniczej. Na pewno można szukać usprawiedliwień w kłopotach, które mieliśmy przed tym spotkaniem.
Decydująca partia była szalenie wyrównana i emocjonująca. Przy zmianie stron prowadził SMS 8:6. Gedanistki wyrównały na 10:10, a przy 12:11 prowadziły. One też biły również pierwszą piłkę meczową przy 14:13. Sosnowiczanki wybroniły się, a potem same mogły rozstrzygnąć spotkanie na własną korzyść. Dzięki skupieniu, którego zabrakło w pierwszej i czwartej odsłonie meczu, gedanistki ostatecznie zwyciężyły tego seta 19:17 i wygrały spotkanie 3:2.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?