Znowu przegrana - Cartusia 1923 uległa Gwieździe Karsin 2:3

W minioną niedzielę, ledwie trzy dni po swoim poprzednim meczu, Cartusia 1923 Kartuzy zagrała na wyjeździe z Gwiazdą Karsin - przed niedzielnym spotkaniem drugą najniżej notowaną drużyną IV ligi. Niestety pomimo obiecującego bilansu na koniec pierwszej połowy to do gospodarzy należał mecz.

Piłkarze Gwiazdy Karsin szybko objęli prowadzenie. Gol padł już w 2. minucie, za sprawą Mateusza Karolczyka. Dobiegając do piłki znalazł się w polu karnym i stanął oko w oko z bramkarzem Cartusii Piotrem Bachem. Niestety dla kartuzian zawodnik gospodarzy nie przepuścił tej okazji i szpicem buta posłał piłkę obok próbującego interweniować golkipera.

Po stracie bramki niebiesko-biał-czarni ruszyli do kontrataku, przejmując inicjatywę i strzelając jeszcze dwa gole przed końcem pierwszej połowy. Punktowali tutaj Dominik Bucholc i Omar Tall. W efekcie na przerwę podopieczni Piotra Rzepki schodzili z zadowalającym wynikiem 2:1.

Nie dane im było jednak utrzymać tę przewagę. Drugą połowę również silnie zaczęli gospodarze. Już w 49. minucie stworzyli sobie dobrą okazję do wyrównania, ale po wrzutce piłki z boku pola karnego przed bramkę Cartusii strzał jednego z piłkarzy Gwiazdy z okolic 8. metra okazał się niecelny, a piłka poleciała wysoko nad poprzeczką. Potem kolejne dwie sytuacje bramkowe stworzyli kartuzianie i bliscy byli podwyższenia wyniku, jednak i tutaj obie okazały się nieskuteczne.

Dopiero pod koniec meczu sytuacja robiła się coraz gorsza dla gości. Piłkarze Gwiazdy Karsin w 86. i 90. minucie zdołali przełamać obronę Cartusii. Szczególnie sytuację z końcówki meczu trudno jakkolwiek określić. W roli głównej wystąpił tu doświadczony i do tej pory dobrze spisujący się bramkarz niebiesko-biało-czarnych Piotr Bach, który po kolejnej wrzutce w pole bramkowe złapał piłkę, ale został poturbowany przez nabiegającego na futbolówkę jednego z napastników gospodarzy, przez co upadł na ziemię, ale cały czas trzymał piłkę rękach.

- Sfrustrowany chyba brakiem reakcji sędziego i nie odgwizdaniem faulu na bramkarzu podbiegł do leżącego na ziemi napastnika gospodarzy i, próbując samemu wymierzyć sprawiedliwość, rzucił w niego piłką. Futbolówka odbijając się od pleców tego zawodnika poleciała z powrotem w kierunku bramki i wturlała się do siatki. Na nic zdały się protesty samego bramkarza Cartusii jak i pozostałych piłkarzy, albowiem sędzia uznał bramkę, wskazał na środek boiska a dodatkowo za zagranie to pokazał żółtą kartkę bramkarzowi kartuzian, który powinien się cieszyć, że nie ujrzał kartki czerwonej - opisuje sama Cartusia 1923.

To zachowanie i utrata bramki w ten sposób przyniosły niebiesko-biało-czarnym kolejną porażkę z rzędu i spadek w tabeli. Aktualnie Cartusia znajduje się na 18. miejscu - czwartym od końca. Przed trenerem Piotrem Rzepką stoi teraz niełatwe zadanie, jak odpowiednio trafić do swych podopiecznych i utrzymać drużynę w IV lidze.

Cartusia: Bach- Szejko, Dawidowski, Jankowski, Bodalski, Radomski (50' Olszewski), Bodzak, Golc (66' Kitowski), Bucholc, Adamkiewicz (64' Malanowski)- Omar Tall;
Rez.: Bogdziewicz- Kitowski, Olszewski, Malanowski, Radomski, Toruńczak, Grzymkowski;

Gwiazda: Kartuszyński- Kagawa, Froelke (50' Reda) , Prusaczyk, Drewek, Lipski N. (46' Narloch), Frymark (70' Schulz), Lipski R., Prondziński (54' Mrówczyński), Kerszk (66' Brzoska), Karolczyk;
Rez.: Czapiewski, Mrówczyński, Brzoska, Narloch, Reda, Schulz;

Bramki:
1:0 Karolczyk (2’), 1:1 Bucholc (34’), 1:2 Omar Tall (43’), 2:2 Drewek (86’), 3:2 Narloch (90’)

Kartki:
Gwiazda: Kerszk (ż), Narloch (ż), Kagawa (ż);
Cartusia: Jankowski (ż), Bach (ż), Szejko (ż);