W niedzielę 12 września Cartusia 1923 Kartuzy zmierzyła się na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni z drugą drużyną Bałtyku Gdynia. Od samego początku biało-niebiescy byli dominującym zespołem - częściej posiadali piłkę, częściej też stwarzali sobie akcje. Z początku podopieczni Karola Cichonia dzielnie się bronili, ale przy takiej dynamice przełamanie owej defensywy było tylko kwestią czasu. W efekcie pierwszy gol dla Bałtyku padł już w 30. minucie spotkania. Dodatkowo w 45. minucie biało-niebiescy przeprowadzili szybką kontrę, po której wynik wynosił już 2:0.
Po zmianie stron było tylko gorzej. W 50. i 54. minucie gospodarze ponownie przebili się przez obronę kartuzian. Wynik 4:0 utrzymywał się przez znaczną część drugiej połowy i choć ze strony Cartusii nie brakowało prób zdobycia honorowego gola, żadna z nich nie przyniosła pożądanych skutków. A piłkarze Bałtyku nie ustawali w swym natarciu - w 86. minucie z okolic 20. metra popisał się Mikołaj Kośnik, kapitan biało-niebieskich. Idealnie przymierzył w kierunku dalszego słupka i piłka właśnie tam wpadła do siatki.
- Gospodarze zasłużenie wygrali ten pojedynek i z całą pewnością drużyna ta, będąc wzmacniana zawodnikami pierwszego zespołu, będzie głównym pretendentem do awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. Kartuzianie z kolei, jak widać, będą potrzebowali wsparcia bardziej doświadczonych zawodników, bo sami nie dadzą pewnie rady - komentuje Cartusia. - Samą ambicją i wolą walki nie wskórają zbyt wiele i te elementy nie wystarczą na tym poziomie rozgrywek.
Klub liczy na ewentualne wzmocnienia w zimowym oknie transferowym. Niedługo powinniśmy się też spodziewać powrotu Marka Dawidowskiego, który od początku sezonu leczy kontuzję i nie miał jeszcze okazji zagrać w żadnym z ligowych spotkań.
- Z całą pewnością jego obecność w drużynie będzie wzmocnieniem bloku defensywnego - dodaje Cartusia.
Dodatkowo z drużyną od 3 tygodni trenuje 23-letni Rosjanin Dmytrii Abiduev, ale do chwili obecnej nie został jeszcze potwierdzony jego międzynarodowy transfer. W przyszłym tygodniu do zespołu dołączy również kolejny zawodnik.
Niezależnie od transferów Cartusia 1923 Kartuzy obecnie znajduje się w bardzo trudnej sytuacji, jeśli chodzi o rozgrywki V ligi. Z jedynie 3 punktami na koncie po 6 kolejkach zajmuje 16. miejsce w tabeli, wyprzedzając tylko powiatowego rywala GKS Sierakowice (1 punkt) i Ogniwo Sopot (0 punktów). W najbliższym meczu (18 września) podopieczni Karola Cichonia spotkają się z aktualnym liderem tabeli GLKS Różyny.
Składy drużyn:
Cartusia: Bogdziewicz- Olszewski, Szymański, Ptach (46’ Jandziński), Laskowski (77’ Poroszewski)- Hara (50’ Wierzchołowski), Raczyński, Formella, Bodzak, Bucior (62’ Radomski)- Toruńczak;
Rez.: Płotka- Goll, Teca, Wierzchołowski, Radomski, Poroszewski, Jandziński;
Bałtyk: Leleń- Wiśniewski, Kaźmierczak (72’ Siekierski), Kardaś, Ossowski (63’ Drejer), Kośnik, Nowicki, Jankowski, Buławski, Liberacki, Wołowski (56’ Brodnicki);
Rez.: Bochiński- Korol, Drejer, Brodnicki, Siekierski;
Bramki:
1:0 Buławski (30’), 2:0 Jankowski (45’), 3:0 Wiśniewski (50’), 4:0 Kaźmierczak (54’), 5:0 Kośnik (86’)
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?