Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory prezydenckie 2020. Kampania wyborcza: Tajną bronią kandydatów nie tylko małżonki, ale również dzieci

Ryszarda Wojciechowska
Ryszarda Wojciechowska
Nic tak nie ociepla wizerunku kandydatów na prezydenta jak rodzina. Najlepiej własna. Ale w kampanii sięga się także po cudzą. Bo, jak słyszymy od kilku lat, rodzina jest najważniejsza. Dlatego tajną bronią bywają nie tylko małżonki, ale również dzieci. Nie zawsze własne...

Rodziny kandydatów na prezydenta w kampanii. Andrzej Duda

Pięć lat temu Andrzejowi Dudzie w kampanii towarzyszyła zarówno żona Agata Kornhauser-Duda, jak i córka Kinga. Teraz nie widać córki prezydenckiej u boku ojca. Nie widać, bo jak informują media, wyjechała z kraju. W lutym pojechała na trzymiesięczny staż do jednej z kancelarii prawnych w Wielkiej Brytanii. Czy wróciła? Nie wiadomo. Sam prezydent też niewiele zdradza z życia swojej jedynaczki. Niedawno na pytanie jednego z internautów, czy miałby szansę na serce Kingi, prezydent odpowiedział: _„Kinga ma 25 lat, jest osobą dorosłą, samodzielną, która sama decyduje o sobie. Ma chłopaka i jest z nim szczęśliwa, o ile wiem”._​

Na profilu facebookowym prezydenta widzimy za to liczne fotki i filmiki z innymi dziećmi, które podczas wyborczych spotkań witają go, wręczają mu kwiatki i skandują nie tylko: Andrzej Duda to się uda...

Zwłaszcza jeden filmik bije rekordy popularności. Ma już 270 tysięcy odsłon. Bohaterką jest kilkuletnia Gabrysia z Lęborka, która najpierw w 2015 roku, siedząc jeszcze na ramionach swojego taty, skandowała podczas wiecu: Andrzej Duda prezydentem. A teraz o pięć lat starsza, już na scenie osobiście witała prezydenta. W czerwonej sukience, z mikrofonem w ręce mówiła nauczonym tekstem:

Witamy panie prezydencie w Lęborku. Pięć lat minęło jak jeden dzień. Byłam wtedy jeszcze malutka i nie wiedziałam zbyt wiele, ale teraz już wiem, że to był dobry wybór moich rodziców pana na prezydenta

Prezydent po tych słowach nachylił się i uściskał ją. A zgromadzeni zaczęli klaskać.​

Takich filmików z dziećmi jest więcej, może już tylko bez takich powitań. Widać na nich jak od jednych dzieci prezydent otrzymuje kwiatki, od innych jak od Nicoli w Solcu Kujawskim rysunek z hasłem „Pierwsze miejsce dla prezydenta”. Prezydent przyklęka, ściska dziecięce rączki, robi sobie z nimi przysłowiowego misia, a zgromadzeni ludzie klaszczą. ​ Efektem są potem komentarze zachwyconych zwolenniczek Andrzeja Dudy, że prezydent troszczy się o dzieci i umie z nimi znaleźć kontakt. ​

Inni kandydaci na swoich facebookowych profilach też mają podobne zdjęcia. Może tylko jest ich mniej niż w przypadku obecnej głowy państwa.

Rodziny kandydatów na prezydenta w kampanii. Rafał Trzaskowski

Rafał Trzaskowski również prezentuje się na kilku fotkach w otoczeniu dzieci i ich rodziców. Ale w tej kampanii mogliśmy poznać także jego dzieci. Do niedawna chronił rodzinę, teraz ostrożnie uchylił rąbka domowego ogniska. Na Instagramie z okazji Dnia Dziecka pokazał się z synem i córką. A pod zdjęciami pojawił się podpis: „Bycie ojcem dla tej wspaniałej dwójki to najlepsze, co mogłem sobie wyobrazić. Ola i Staś są mistrzami świata we wszystkim! Wspólnie z Gośką nauczyliśmy się od nich wiele i mamy nadzieję, że jeszcze sporo przed nami”. I wszystkim dzieciom życzył udanego świętowania. ​

Aleksandra to szesnastolatka, a Staś ma dziewięć lat. Ale oboje już na własnej, dziecięcej skórce poczuli, co znaczy być dziećmi w kampanii wyborczej. Znalazły się bowiem na celowniku TVP, która zaatakowała je i Rafała Trzaskowskiego materiałem, w którym była mowa m.in. o tym, że Staś nie poszedł do komunii świętej, a Ola nie chodzi na religię. W ten sposób napiętnowano je. Oczywiście o tym, że dzieci nie chodzą na religię, przed dwoma laty w wywiadzie powiedziała sama Małgorzata Trzaskowska. Mówiła wtedy, że ma żal do Kościoła za otwarte powiązania z władzą i dlatego dzieci nie chodzą na religię. Materiał w publicznej telewizji miał pomóc prezydentowi, ale atakowanie dzieci to broń obosieczna. Bo nikt nie lubi, jak się na nie „napada”. ​
Kandydatka na pierwszą damę Małgorzata Trzaskowska trzyma się jednak z daleka od kampanii. Rzadko pokaże się gdzieś z mężem. Chyba że jadą na jej rodzinny Śląsk.​

Rodziny kandydatów na prezydenta w kampanii. Szymon Hołownia

Szymon Hołownia, ojciec dwuletniej Marysi, którą pieszczotliwie nazywa Manią, od czasu do czasu pokaże się z córeczką na wspólnym zdjęciu. Albo powie na filmiku, że Mania nie mogła mieć lepszej mamy niż Ula, czyli Urszula Brzezińska-Hołownia - kandydatka na pierwszą damę, czy jak woli ona sama, kandydatka na pierwszą obywatelkę. Kobieta, która jest oficerem Sił Powietrznych i pilotką samolotu myśliwskiego, wcześniej stroniła od mediów. Ale teraz, jej zdaniem, nadszedł czas, że musi się przed mediami otworzyć. I otwiera się w tysiącu procentach - jak tłumaczy na jednym z filmików.​

Ale sam Szymon Hołownia sięga nie tylko po swoją rodzinę w kampanii. Jest taki filmik z okazji Dnia Dziecka, w którym podczas spotkania na trawie z dziećmi odpowiada na ich pytania. - Jaki talent według pana powinien mieć prezydent Polski - dopytuje chłopiec? ​

- Powinien umieć rozmawiać z ludźmi, którzy mają różne zdania i różne poglądy - pada odpowiedź. ​

- A jaki jest pana ulubiony instrument? - Granie na nerwach, najlepiej to umiem. No i na cymbałkach - odpowiada ze śmiechem kandydat. ​

Pytany przez jedno z dzieci o żółty kolor swojej kampanii mówi, że to był pierwszy kolor, który Mania nauczyła się wymawiać: „ziółty” - powtarzała, tłumaczył dzieciom kandydat. Po spotkaniu wręczał im potem w prezencie drzewka do posadzenia.

Rodziny kandydatów na prezydenta w kampanii. Władysław Kosiniak-Kamysz

Władysław Kosiniak-Kamysz jest bardzo dumny ze swojej żony Pauliny, która - jak pamiętamy - nazwała go publicznie tygryskiem, i z córki Zosi. Daje temu często wyraz. Zdjęcie dziewczynki można zobaczyć na stronie Facebooka tego kandydata. - Jaka śliczna - piszą pod zdjęciem dziewczynki jego zwolennicy. Jest również zapowiedź, że para spodziewa się drugiego dziecka. A także fragment wywiadu z kandydatką na pierwszą damę, która na pytanie o płeć drugiego dziecka, odpowiada: „Mąż przewidział, że będzie chłopiec, ale jest dziewczynka. Płeć nie ma dla nas znaczenia, najważniejsze, żeby dzieciątko było zdrowe”.​

Władysław Kosiniak-Kamysz niedawno zamieścił na FB zdjęcie, które śmiało może być plakatem. Lider ludowców stoi w otoczeniu kilkorga dzieci, a scenka opatrzona jest hasłem: „Wasze dzieci nie są skazane na PO-PiS dwóch kandydatów”. A niżej jest zaproszenie na prezydencką debatę.​

Rodziny kandydatów na prezydenta w kampanii. Robert Biedroń

Robert Biedroń, należący do środowiska LGBT, któremu PiS odmawia ostatnio... normalności, ma w tej kampanii prezydenckiej silne wsparcie w swoim partnerze Krzysztofie Śmiszku. Śmiszek to doktor prawa, poseł lewicy i działacz na rzecz praw człowieka. I jak mówią niektórzy, to on bardziej pasowałby na prezydenta niż Robert Biedroń. Bo ma w sobie więcej powagi i autentyzmu. Śmiszek na wiecach oraz spotkaniach wyborczych od czasu do czasu przemawia i zapowiada Roberta Biedronia. Jak we Wrocławiu, kiedy wygłosił kilka osobistych słów o swoim życiowym partnerze. Ale w przypadku tego kandydata jeszcze inna osoba odgrywa ostatnio w kampanii rolę - to mama. Helena Biedroń została wywołana niejako do tablicy atakiem prawicy na LGBT. Została nawet zaproszona do Pałacu Prezydenckiego na rozmowę z prezydentem Dudą. Ale w swoim oświadczeniu, które odczytała, padły takie słowa: - Jeżeli pan naprawdę chce się spotkać, to proszę przeprosić”. ​

I dalej Helena Biedroń mówiła: - Kiedy zaprosił mnie pan z Robertem na spotkanie, zastanawiałam się - dlaczego? Obawiam się, że po to, żeby się ze mną pokazać, żeby ludzie zobaczyli, że pan się ze mną dogadał. A ja nie chciałabym, żeby pan sobie robił ze mną zdjęcie, a w głowie miał ciągle to samo...”.​

Rodziny kandydatów na prezydenta w kampanii. Krzysztof Bosak

Kandydat Konfederacji Krzysztof Bosak już od kilku miesięcy nie jest kawalerem. Jak na narodowca, katolika i zwolennika całkowitego zakazu aborcji przystało wybrał sobie małżonkę o takich samych poglądach, a może jeszcze twardszych. Karina Walinowicz z domu, a dzisiaj Bosak, to konserwatystka do szpiku kości można powiedzieć, prawniczka i ekspertka Ordo Iuris, która głosi swoje poglądy w prawicowych mediach, twierdząc m.in., że „w Europie widać chrystianofobię i marginalizację Chrześcijan”. ​
W tej kampanii jednak małżonka kandydata nie pokazuje się zbyt często. Zabrała głos podczas konwencji wyborczej. Ale w jej krótkim wystąpieniu nie było nic, co by się przebiło do politycznej rzeczywistości.​

Krzysztof Bosak, jak na konfederata, prezentuje w swoim spocie bardzo patriotyczną rodzinę. W klipie słyszymy, że on sam to nowoczesny patriota, który zadba o szczęście i normalne życie naszych rodzin. Na ekranie przewijają się więc obrazki z tego normalnego życia rodzinnego - twarze dzieci, bawiących się na placach zabaw, sylwetka kobiety w ciąży, a obraz tej pełnej szczęśliwości kończy zdjęcie Krzysztofa i Kariny Bosaków na tle biało-czerwonych flag. Stoją już niczym para prezydencka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybory prezydenckie 2020. Kampania wyborcza: Tajną bronią kandydatów nie tylko małżonki, ale również dzieci - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto