Woda zbiera żniwo

W ciągu ostatnich dni w wodach jezior kartuskiego powiatu utonęły kolejne osoby. Pomimo, że do końca wakacji zostały tylko dwa tygodnie, policja i straż nadal apeluje o bezpieczne korzystanie z wód.

- Do ostatniego utonięcia doszło w minioną sobotę około godz. 18 w Miechucinie, w Jeziorze Wielkim utonął 57-letni mężczyzna - powiedział Edmund Kwidziński, komendant PSP w Kartuzach. - Dwóch mężczyzn, mieszkańców powiatu kartuskiego, postanowiło wykąpać się w jeziorze. Po wypłynięciu na głębszą wodę obaj zaczęli tonąć. Na pomoc ruszył im przypadkowy wędkarz. Udało mu się wyciągnąć na brzeg jednego z mężczyzn. Natomiast drugiemu z nich nie był w stanie pomóc.

Natychmiast zaalarmowano funkcjonariuszy policji i strażaków, którzy przy użyciu ratowniczego pontonu wypłynęli na jezioro próbując wyłowić topielca. Udało się go odnaleźć dopiero dzięki pomocy płetwonurków z gdańskiej straży pożarnej. Ciało denata przewieziono do kartuskiego prosektorium.

- Do drugiego utonięcia doszło w Jeziorze Ostrzyckim. Tu w wodzie zwłoki 33-letniego mężczyzny, mieszkańca Trójmiasta, odnaleźli przypadkowi spacerowicze. Mężczyzna wieczorem najprawdopodobniej poszedł się wykąpać i nie powrócił do domku. O jego zaginięciu policję powiadomiła rodzina.

Natomiast w niedzielę strażacy z Kartuz i Stężycy w miejscowości Zgorzałe, gm. Stężyca, zostali wezwani do akcji na Jeziorze Raduńskim Górnym, gdzie na środku akwenu w skutek silnego wiatru do góry dnem wywróciła się żaglówka. Dwuosobowa załoga wpadła do wody, na szczęście udało się im dopłynąć do brzegu.

Sześć ofiar wody
Jarosław Paczoska

zastępca komendanta PSP w Kartuzach

- W tym roku w wodach kartuskich jezior utonęło sześć osób. Były to wszystko osoby dorosłe, z czego trzy utonęły zimą i wiosną natomiast kolejne trzy podczas wakacji. Jest to z pewnością o sześć osób za dużo. Przyczynami utonięć ludzi są m.in. kąpiele w wodzie po spożyciu alkoholu, brak wyobraźni ludzi, korzystanie z kąpielisk niestrzeżonych, a także pływanie na wysłużonym sprzęcie wodnym.