Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wernisaż Teresy Pytki w Muzeum Kaszubskim. Artystka tworzy prawdziwe arcydzieła!

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
W sobotnie popołudnie w Muzeum Kaszubskim w Kartuzach odbył się wernisaż prac Teresy Pytki pod tajemniczym tytułem "Ceramiczny Sezam". Zanim licznie zebrani goście mogli podziwiać prace pani Teresy, złożono kwiaty przed tablicą pamiątkową poświęconą Wojciechowi Kiedrowskiemu - kaszubskiemu redaktorowi, wydawcy i działaczowi w 11. rocznicę jego śmierci. Podczas wernisażu w sposób przejmujący ukraińskie pieśni zaśpiewała Khrystyna Fetisova.

- Teresa Pytka od zawsze pasjonowała się sztuką użytkową. Jak sama mówi, gdy nadchodzi chęć działania, chwyta za szydełko, kolorowe szkło lub glinę. Mimo emerytury, wciąż poszukuje nowych inspiracji. Strzałem w dziesiątkę okazało się zapisanie na zajęcia ceramiczne - dowiedzieliśmy się z ust Barbary Kąkol, dyrektor Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach.

- Z szarej masy tworzy kształty, o których marzy, przedmioty użyteczne i piękne jednocześnie. W ten sposób wyraża swoją osobowość. Sztuka to dla niej również ludzie, których spotyka na swojej drodze. Największą radość sprawia jej wyjęty z pieca wypalony dzban, postać kota lub kolorowy kwiat oraz wsparcie najbliższych. Jest właścicielką kolekcji ponad 1000 dzwonków - mówiła Barbara Kąkol.

Dwa i pół roku?!

Sama artystka nie mówiła wiele poza informacją, która wprawiła w osłupienie wszystkich zebranych.

- Tak naprawdę dopiero dwa i pół roku temu połknęłam tego twórczego bakcyla i zaczęłam robić to co robię - zdradziła pani Teresa.

- To nie do wiary! - nie krył zdumienia Mieczysław Grzegorz Gołuński, burmistrz Kartuz. - Gdyby komukolwiek z nas dać do ręki glinę, to poza ugniataniem jej nie wiedzielibyśmy co z nią zrobić. Niesamowitym jest, aby w przeciągu ponad dwóch lat osiągnąć taki kunszt i tworzyć takie dzieła! Wszystkie zgromadzone tu przedmioty są w kolorach kaszubskich.

Jak dodał burmistrz, z radością kupiłby któreś z dzieł pani Teresy, by zawieźć w podarunku do miasta partnerskiego Duderstadt w Niemczech.

- Zawsze zabieramy ze sobą jakiś upominek, zazwyczaj są to tradycyjne prezenty związane z Kaszubami jak na przykład coś z haftu kaszubskiego, instrument, tabakierę - mówił Mieczysław Grzegorz Gołuński. - Jestem przekonany, że zadziwiłbym ich ofiarowując jedną z pani prac. Nie uwierzyliby, że ktoś tworzy takie arcydzieła dopiero od niespełna trzech lat. Inni potrzebują całego życia, by dojść do takiej perfekcji.

Teresa Pytka zdradziła też, że każde z naczyń, przystosowane jest do kontaktu z żywnością i może być używane na co dzień czy od święta. To istotna informacja, zważywszy, że nie każdy lubi gromadzić w swoim salonie czy kuchni tzw. łapacze kurzu. Jak zresztą widać na zdjęciach, każdy z wytworzonych rękoma pani Teresy przedmiotów, może być używany na co dzień, choć ja na pewno używałabym ich tylko od święta, żeby zaskoczyć i zachwycić gości. Osobiście zachwyciła mnie najbardziej patera, na której cudnie wyglądałyby owoce czy słodycze.

Niestety, trudno nabyć dzieła pani Teresy. Artystka zdradziła, że nie lubi się z nimi rozstawać, choć nie wyklucza, że w końcu ulegnie i sprzeda, bądź ofiaruje komuś jakiś przedmiot.

Dlaczego "Ceramiczny Sezam"?

Tajemnicę tytułu sobotniego wernisażu rozwiązała sama artystka.

- Od pewnego czasu przygotowujemy specjalne pomieszczenie w domu, gdzie znajdą się wszystkie moje prace - mówiła Grażyna Pytka. - Żeby tam wejść, trzeba będzie trochę ugiąć kolana, stąd nad tym wejściem znajdzie się tabliczka z nazwą "Ceramiczny Sezam".

Kwiaty, wyrazy uznania i podziękowania

Wiele ciepłych słów pod adresem artystki skierował burmistrz, dyrektorka muzeum i zebrani licznie mieszkańcy Kartuz i okolic. Jednak najbardziej wzruszające było wystąpienie Pawła Pytki, dyrektora Szkoły Podstawowej w Staniszewie, ale co istotniejsze, syna artystki.

- Jesteśmy z ciebie dumni, mamo - mówił Paweł Pytka. - W imieniu całej rodziny i własnym chciałbym ci pogratulować. Wiem ile to wysiłku kosztuje, ile pracy. Ale wiem też, że jest to twoja pasja, mamo, i jestem dumny, że mogę tu dziś być i uczestniczyć z tobą w tym święcie.

Całym sercem jesteśmy z Ukrainą

Wisienką na torcie tego niezwykłego wernisażu był występ Khrystyny Fetisovej, Ukrainki od kilku lat mieszkającej w Kartuzach. Dla nas Khrystyna, to po prostu Krysia, żona naszego do niedawna redakcyjnego kolegi Piotrka Chistowskiego.

Jak przejmująco Krysia zaśpiewała ukraińskie pieśni będziecie państwo mogli obejrzeć i posłuchać w niedzielę o godzinie 13 na naszym profilu facebookowym: kartuzy.naszemiasto.pl. Jest tam co prawda tylko krótki fragment występu, ale już po nim można poczuć emocje, które towarzyszyły Krysi podczas śpiewania tych pieśni. Mamy nadzieję, że wszyscy jej bliscy - rodzice, przyjaciele, są dziś bezpieczni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto