Weekend Cudów Szlachetnej Paczki 2020 w Kartuzach ZDJĘCIA

- Weekend Cudów, to najpiękniejszy czas w roku, kiedy to Szlachetna Paczka spełnia swoją misję przedświątecznej pomocy rodzinom - mówi pani Danuta. - W ciągu tych dwóch dni darczyńcy przywożą paczki, a my, jako wolontariusze, jesteśmy pośrednikami i rozwozimy je, przekazując rodzinom potrzebującym pomocy.

Jak dodaje Michał Piastowski, do Kartuskiego Centrum Kultury czy w innych rejonach do innych magazynów, trafiają paczki już zapakowane, oznaczone kodem.

- My ich nie otwieramy, trafiają do rodzin w tej postaci, w której je do nas przywieziono - mówi pan Michał. - Wcześniej, podczas spotkań z wolontariuszami rodziny wskazują swoje potrzeby i na tej podstawie tworzony jest opis rodziny i tego, co najbardziej im potrzebne. Na podstawie tych opisów, bez danych personalnych, darczyńcy mogli wybrać, której najbardziej chcą pomóc. Zaraz potem dane tej rodziny znikają z systemu, ponieważ ma już swego darczyńcę. Jest to więc konkretna pomoc konkretnej rodzinie. Paczki są otwierane dopiero u danej rodziny.

Co istotne, do udziału w Szlachetnej Paczce nie można się zgłosić. Rodziny, którym należy się pomoc, wybierane są i wskazywane przez osoby trzecie, czy to przez instytucję, firmę czy osoby prywatne. Po podpisaniu przez rodzinę zgody na udział w programie, wolontariusze odwiedzają ich i przeprowadzają swego rodzaju wywiad. To jednak nie wystarczy, albowiem trzeba spełniać wiele warunków, by zakwalifikować się do pomocy.
Akcja Szlachetnej Paczki trafia najczęściej do tych rodzin, które wstydzą się, krępują o taką poprosić.

- W tym roku na terenie województwa pomorskiego wszystkie potrzebujące, wyznaczone przez nas do pomocy rodziny, bardzo szybko zyskały darczyńców - kontynuuje Danuta Piastowska. - Mało tego, staliśmy się również magazynem zastępczym dla województwa warmińsko-mazurskiego, ponieważ potencjał niesienia pomocy jest w Pomorskiem bardzo duży. Mimo pandemii, mimo wszelkich związanych z nią problemów, ludzie nadal chcą pomagać innym. A może właśnie ta trudna pandemiczna rzeczywistość jeszcze bardziej otworzyła ich serca.

Jak uzupełnia Michał Piastowski, darczyńcy to bardzo różni ludzie. Są to przedsiębiorcy, firmy, osoby prywatne, ale też samorządy i szkoły.

- Bardzo aktywnie włączyły się w naszą akcję szkoły - mówi pan Michał. - Nie mają zajęć w szkołach, uczą się zdalnie, ale łączą się ze sobą poprzez media społecznościowe i organizują zbiórki artykułów do Świątecznej Paczki. To jednak starsza młodzież, natomiast również młodsi są aktywni za pośrednictwem swoich rodziców, którzy również organizują paczki. Poza tym samorządy, jak chociażby gmina Żukowo, firmy, ale również mnóstwo osób prywatnych, rodzin, które tego wsparcia nie potrzebują, ale chciałyby udzielić go innym. I tak przysłowiowy Kowalski czy Nowak tworzą grupy rodzinne, czy też grupy wśród przyjaciół i wspomagają innych.

Jak dodaje pani Danuta, często bywa tak, że jednej osoby nie stać na to, by zrobić prezent świąteczny innej rodzinie, natomiast jeśli zaangażuje do tej pomocy swoich krewnych i znajomych, to ten dar serca staje się ogromny i łatwiej taką paczkę przygotować.

- Z mojego doświadczenia wynika, że znaczna większość darczyńców nie chce tej pomocy nagłaśniać - kontynuuje Danuta Piastowska. - Oni naprawdę chcą pomóc, a nie się lansować czy promować, w tym również samorządowcy i politycy. Mimo, że są znani, są urzędnikami, to są też ludźmi. I to jest piękne, że robią to nie dla poklasku, ale z potrzeby serca, żeby tym odruchem serca komuś pomóc przeżyć te święta i kolejne dni w godny sposób.

- Nasi wolontariusze to podstawa tej akcji - mówi Michał Piastowski. - Co roku zgłaszają się już odpowiednio wcześniej, żeby móc zostać przyjętym do programu. Bo co istotne, nie wystarczy tylko się zgłosić. Każdy wolontariusz musi przejść stosowne wdrożenie do programu, m.in. poprzez zaliczenie odpowiednich testów. W tym roku wszystko to było znacznie trudniejsze, ponieważ mamy pandemię i cała rekrutacja wolontariuszy odbywała się online. Po raz kolejny jednak przekonaliśmy się, że na młodych ludzi, chcących nieść pomoc, zawsze możemy liczyć.

Jak dodaje pan Michał, chyba właśnie transparentność programu Szlachetnej Paczki zyskuje jej najwięcej zwolenników zarówno wśród darczyńców, jak i wolontariuszy.
- U nas wyłącznie osoby przeszkolone, które wiedzą jak zachować się potem u rodziny, jak rozmawiać, na co zwrócić uwagę, mogą stanowić część naszego zespołu. Dlatego mogę z pełną odpowiedzialnością zapewnić, że nasi wolontariusze, to nie osoby z ulicy, przypadkowe, ale zweryfikowane, czy to przez lidera czy inne osoby wdrażające.

- Głównym założeniem Świątecznej Paczki jest to, aby wzbudzić w ludziach mentalność wędkarza, aby po otrzymaniu tego wyjątkowego, świątecznego prezentu, miał siłę sam z siebie chwycić za tę wędkę i złowić sobie rybę, żeby już dalej w życiu sobie radzić - dodaje pani Danuta.

Rodziny wybrane przez Szlachetną Paczkę nie otrzymują jednej paczuszki. Najczęściej trafia do nich kilka, kilkanaście, a nawet... 100 paczek! Wszystko zależy od tego ilu darczyńców wybrało daną rodzinę, mając do dyspozycji wyłącznie jej opis.

12 grudnia w Kartuskim Centrum Kultury podczas Weekendu Cudów mogliśmy zobaczyć poza paczkami, w których oczywiście nie wiemy co się znajduje, również pralki, rower rehabilitacyjny czy wózek dla osoby niepełnosprawnej.

- Poza zapakowanymi paczkami często darczyńcy ofiarowują sprzęt AGD, sprzęt rehabilitacyjny, zakup węgla, drewna czy innego opału, ale też spłatę należności np. kredytowych za mieszkanie - mówi kartuski lider Szlachetnej Paczki.

Jednak zupełnie zszokowała nas wypowiedź pani Danuty, która na koniec naszej rozmowy dodała, że jeden z darczyńców nie tylko spłacił rodzinie kredyt mieszkaniowy, ale też... zapłacił za nich mieszkanie na rok z góry!

- W tym roku sytuacja jest mega trudna ze względu na pandemię - dodaje pan Michał. - Nasze rodziny nie znają swoich darczyńców, nie mogą się z nimi spotkać. My jesteśmy jedynie pośrednikami tego, że w wielu rodzinach na tegoroczne Boże Narodzenie zapanuje radość. Postaramy się jednak przekazać i pokazać darczyńcom jak odebrane były przez rodziny ich dary. Czasem darczyńców interesuje np. to, czy podobał się rodzinie różowy sweterek, innym razem, czy natychmiast uruchomili pralkę, której przez długi czas nie mieli, bo np. stara się zepsuła, a nie stać ich było na naprawę. Przed nami, wszystkimi wolontariuszami, wiele wzruszeń i emocji. Za nami okres ciężkiej pracy. Dziękujemy naszym darczyńcom, dziękujemy osobom, firmom i instytucjom za propozycje rodzin do objęcia pomocą. Dziękujemy wszystkim, w tym mediom za to, że Świąteczna Paczka wciąż trwa, bez względu na to, jak trudna byłaby sytuacja w kraju, w tym epidemiologiczna.