Nie trzymają ich jednak dla przyjemności, ale leczą nimi, zapewniając, że skutecznie pomagają w wielu chorobach i dolegliwościach.
– Z pomocy pijawek regularnie korzystają moi rodzice – mówi Marek Sowiński - Terapia działa na nich bardzo pozytywnie, za każdym razem były widoczne efekty. Początkowo woziłem ich do Gdyni, ale wraz z żoną zainteresowaliśmy się tego rodzaju terapią, by pomagać rodzinie i innym ludziom.
Państwo Sowińscy zapisali się na kurs hirudoterapii, zdali egzaminy i zdobyli certyfikaty uprawniające do leczenia.
– Byłam sceptyczna w takich sprawach i nie uwierzyłam, dopóki sama się nie przekonałam – przyznaje Wanda Sowińska. – Efekty są niesamowite, to niewiarygodne, że mały robaczek może mieć w sobie taką siłę.
W hirudoterapii wykorzystywany jest specjalny gatunek pijawek, zwanych lekarskimi, hodowany jest tylko w jednym laboratorium w kraju pod ścisłą kontrolą ministerstw i inspekcji. Każda sztuka jest ewidencjonowana, może być użyta tylko raz, a po użyciu utylizowana jest w specjalnych punktach. Terapia uzależniona jest od schorzenia, ale to zazwyczaj pięć sesji, na każdej kładzie się na ciało minimum cztery pijawki. Zdrowotną moc ma mieć hirudyna i wiele innych związków, które pijawka, po wczepieniu się na głębokość 1,5 mm pod skórę, wstrzykuje do organizmu.
- Kiedyś pijawki były wykorzystywane w szpitalach i sprzedawane w aptekach, teraz wciąż są bardzo popularne na zachodzie - mówią Wanda i Marek Sowińscy. – U nas wszystko chce się leczyć tabletkami, które na jedno pomagają, a na inne szkodzą. Tymczasem przyłożenie pijawki porównać można do podania kroplówki, w której zawarte są setki substancji pomagających jednocześnie na wiele różnych chorób.
Państwo Sowińscy zaznaczają, że w przypadku poważnych chorób leczenie pijawkami powinno iść w parze z innymi terapiami, dlatego przeprowadzają konsultacje z lekarzem, a osobom niepełnosprawnym ruchowo proponują rehabilitację. Przekonują jednak, że w przypadku wielu chorób i dolegliwości pijawki potrafią samodzielnie pomóc. Przyznają, że pozytywne efekty widzą na przykładzie własnym i rodziny, bo wyleczyli już m.in. rwę kulszową, szum w uszach czy zapalenie zatok. Najbardziej spektakularne efekty widać u jednego z przewlekle chorych pacjentów, pana Kazimierza (nazwisko do wiadomości redakcji). Diametralną poprawę zdrowia ojca po terapii potwierdza jego córka.
– Ojciec nie miał chęci do życia, ledwo chodził, bo stopa mu się wyginała, miał całkowicie sparaliżowaną rękę i mówił bardzo niewyraźnie - opisuje córka pana Kazimierza. – Po zabiegach jest rewelacja, mówi świetnie, nawet żartuje, samodzielnie chodzi, rusza palcem u ręki i przede wszystkim chce mu się żyć. Pijawki naprawdę bardzo mu pomogły, żałuję, że skorzystałam z nich tak późno.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?