Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Borucinie w gminie Stężyca Mikołaj wręczał podarunki dzieciom na ich posesjach

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
Sołectwo Borucino/Piotr Szyca
Tradycji stało się za dość - w Borucinie w gminie Stężyca każde dziecko poczuło się ważne i docenione. Nie musiało brać udziału w żadnym spotkaniu czy zgromadzeniu, aby spotkać się z panem z siwą brodą - to Mikołaj pofatygował się w tym roku do każdego dziecka. Z uwagi na pandemię i obostrzenia sanitarne, spotkania milusińskich z Mikołajem odbywały się nie w domu, a na zewnątrz. Jak mówi Marzena Richert, sołtys Borucina, frekwencja przerosła w tym roku wszelkie oczekiwania. Każdy maluch czekał na mikołajkowy upominek.

- Tradycja mikołajkowa w Borucinie kultywowana jest od lat – opowiada sołtys Marzena Richert. - Wcześniej takie spotkania organizowane były w centrum wsi, na tzw. kozim rynku, a później przy sali wiejskiej. Niestety, tegoroczne realia w czasie pandemii i towarzyszące im obostrzenia sanitarne sprawiają, że nic już nie jest takie samo. Nie mogliśmy jednak dopuścić do tego, aby nasi milusińscy, którzy i tak w tym roku pozamykani są w domach, nie mogli na dokładkę spotkać się z Mikołajem. Stąd pomysł, aby to nie dzieci do Mikołaja, ale żeby on poszedł do każdego dziecka.

Odbył się więc przejazd mikołajkowy przez wieś, z towarzyszeniem orkiestry, głośników tak, aby rodzice i każde dziecko usłyszało miłych gości i wyszło przed dom.

- W tegorocznej akcji wzięło udział o wiele więcej dzieci niż w latach poprzednich, gdy to one udawały się na spotkanie z Mikołajem – opowiada pani Marzena. - W niektórych domach już z daleka widzieliśmy noski maluchów przyklejone do szyb, wypatrujące wyjątkowego gościa. Frekwencja przerosła moje oczekiwania. Wszyscy czekali na nas, na dźwięk megafonu wychodzili na zewnątrz, żeby otrzymać mikołajkowy podarunek.

Jak dodaje Marzena Richert, dla nikogo nie zabrakło upominku. Ich zakup był możliwy dzięki wsparciu wójta i Rady Gminy Stężyca.
- Chciałabym bardzo podziękować panu wójtowi, bo widzieć radość dzieci, ich podekscytowanie podarunkiem i tą niecodzienną wizytą, to był bezcenny widok.

Nie wszystkie maluchy były w stanie opanować strach. Mimo sympatycznego oblicza Mikołaja, nie obeszło się bez łez, ale czego nie wynagrodzi worek pełen słodkości! Pomógł też bezpośredni, ujmujący sposób bycia samego Mikołaja, który po chwili był w stanie zjednać sobie najbardziej wystraszone serduszko.

- Najważniejsze, że zorganizowaliśmy ten mikołajkowy objazd bez narażania zdrowia, z zachowaniem wszelkich obostrzeń, bezpiecznie i skutecznie - bo każde dziecko poczuło się ważne i docenione – dodaje sołtys Borucina.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto