Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uczta dla duszy - koncert Adrianny Gizela w Kiełpinie ZDJĘCIA, WIDEO

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
Tradycyjnie w maju Stowarzyszenie Krąg Arasmusa w Kiełpinie zorganizowało kolejny wieczór poetycko-muzyczny dla swoich członków i wszystkich chętnych. Tym razem była to wyjątkowa, wytrawna, pełna emocji uczta dla duszy. Koncert Adrianny Gizela z Kiełpina - jej głos, interpretacja, a także osobowość i skromność artystki - poruszał, wywoływał emocje, wzruszał. Przepiękny wieczór muzyczny odbył się w sali bankietowej "Dziki Sad" w Kiełpinie.

Nawet sobie sprawy nie zdawaliśmy, że mamy w Kiełpinie tak utalentowaną wokalnie artystkę. Stowarzyszenie Krąg Arasmusa zorganizował koncert, który zapewne na długo pozostanie w pamięci licznie zgromadzonej w sali bankietowej "Dziki Sad" w Kiełpinie publiczności.

- Pomysł na ten koncert zrodził się już w listopadzie 2018 roku, kiedy organizowaliśmy imprezy z okazji obchodów 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości - mówi Elżbieta Antkiewicz, prezes Stowarzyszenia Krąg Arasmusa w Kiełpinie. - To wtedy postanowiliśmy, że wrócimy jeszcze do tego naszego lokalnego patriotyzmu, ale w innej postaci, innej formie.
To już trzeci raz, kiedy Krąg Arasmusa organizuje wieczornicę patriotyczną z okazji święta 3 Maja, ale dotychczas odbywało się to w bardziej tradycyjnej formie. Tym razem stowarzyszenie postawiło na muzykę rozrywkową, wielkie polskie przeboje w wykonaniu utalentowanej wokalnie mieszkanki Kiełpina.
- To było trochę ryzykowne posunięcie, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że tego typu koncert z okazji patriotycznego święta, w miejscowości, gdzie ludzie być może lubią inną rozrywkę,a takie święto jak 3 Maja, wolą celebrować w tej tradycyjnej formie, czyli pieśni patriotycznych. Tymczasem my zaproponowaliśmy im w tym roku całkiem coś innego - opowiada Elżbieta Antkiewicz. - Dlatego tym bardziej cieszymy się, że frekwencja dopisała i po reakcjach publiczności, jestem przekonana, że się podobało.

Adrianna Gizela

- Przed nami drodzy państwo wyjątkowa osobowość - utalentowana, piękna kobieta, której śpiewu chce się słuchać i którego dusza chłonie - mówiła prowadząca wieczór muzyczny, Joanna Kaizer-Prondzinska.
Adrianna Gizela pochodzi z powiatu wejherowskiego, w Kiełpinie zamieszkała w roku 1992. To tu wraz z mężem Ryszardem założyła rodzinę. Śpiewała odkąd pamięta. Była śpiewającym dzieckiem na rodzinnych wydarzeniach, śpiewającą uczennicą podczas szkolnych akademii i konkursów. Czuła, że to jej powołanie, ale świadomie zrezygnowała z własnej pasji na rzecz rodziny i pojawiających się na świecie dzieci. Jest szczęśliwą mamą pięciorga pociech, już dziś dorosłych i dorastających. Ta piękna kobieta jest też już babcią dwojga wnucząt, niebawem trzeciego.

Pełen emocji koncert w Kiełpinie

Od pierwszych wyśpiewanych nutek Adrianna zaczarowała kiełpińską publiczność. Cudownie przekazane emocje podczas każdego utworu urzekały i po prostu chciało się słuchać jej i słuchać. Wokalistce towarzyszyli koledzy ze Standard Acoustic z Gdańska - Jurek Jaskulski i Wojtek Wiśniewski.
I to też był strzał w przysłowiową dziesiątkę, ponieważ muzycy i wokalistka znakomicie się uzupełniali, serwując słuchaczom prawdziwą muzyczną ucztę. Koncert przeniósł nas do fantastycznych polskich przebojów, m.in. z repertuaru Anny Jantar, Ireny Jarockiej, Izabeli Trojanowskiej czy Beaty Kozidrak. Cudowne nuty walca z "Nocy i Dni" zadedykowane przez Adę wszystkim uczestnikom tego wieczoru, były postawieniem kropki nad "i". Nikt nie powinien żałować czasu spędzonego z Adrianną i jej głosem.
- Zależało nam, żeby ten koncert, odbiegający formą od wcześniejszych, odbył się w klimacie polskich utworów, największych naszych przebojów polskiej muzyki rozrywkowej, a jednocześnie, żeby promował naszą utalentowaną mieszkankę - mówi Elżbieta Antkiewicz, prezes Stowarzyszenia Krąg Arasmusa w Kiełpinie. - Adrianna to kobieta niezwykła. Mamy w Kiełpinie więcej takich ludzi, docierajmy do nich. Ktoś musi ich promować, bo oni sami nie zawsze mają możliwość czy okazję, aby pokazać się szerszej publiczności. To nie jest łatwe, samemu się wypromować, zwłaszcza w takich małych miejscowościach. Pani Adrianna całe swoje życie poświęciła dzieciom, a teraz nadszedł czas, aby pomyślała o sobie, o swoich marzeniach, swojej pasji. My- społecznicy, działacze kulturalni, jesteśmy od tego, żeby pomóc jej to marzenie zrealizować. Cieszmy się, że mamy tak utalentowanych ludzi. Kiedy widzą, że patrzymy na nich z podziwem, a nawet się wzruszamy, to jest to dla nich największa motywacja do dalszej pracy. Ja wiem, że Adrianna teraz poczuła, że może, że potrafi, że chce. Pomóc jej w tym, to nasze zadanie. Mamy już pomysł na kolejne koncerty, a to wszystko dzięki naszym mieszkańcom, którzy nas wsparli i powiedzieli, że chcą więcej, bo chcą słuchać cudownego głosu Adrianny, bo kiedy się pięknie śpiewa i mówi, to dusza się raduje.

Adrianna - utalentowana, ale bardzo skromna, piękna kobieta

Podczas koncertu Ada podziękowała za wsparcie swojej rodzinie - najpierw mamie bukietem kwiatów, potem mężowi i dzieciom.
- Bez was nie byłabym dziś w tym miejscu - powiedziała Adrianna Gizela po wykonaniu kilku bisów.
Po koncercie do utalentowanej wokalistki ustawił się sznur osób, pragnących jej podziękować za tę duchową ucztę. Były kwiaty, ciepłe słowa i gratulacje.
- Tego koncertu by nie było, gdyby nie stowarzyszenie Krąg Arasmusa i chłopcy ze Standard Acoustic z Gdańska, którzy mi akompaniowali - powiedziała po koncercie Adrianna Gizela. - Do tego, aby dalej śpiewać zmotywował mnie ślub córki i reakcje gości na ten występ. Dotarło do mnie, a czemu nie spróbować? To było dziś pierwsze moje wystąpienie przed szerszą publicznością i to moją z Kiełpina. Wcześniej zaśpiewałam na prymicji biskupiej ks. Arkadiusza tu u nas, w Kiełpinie. Potem jakoś tak się to wszystko potoczyło, dzięki wsparciu pani Eli Antkieiwcz i Kręgu Arasmusa.
Jak dodaje wokalistka, od zawsze chciała śpiewać.
- Trudno jednak realizować swoje pasje tylko chcąc, dlatego jestem tak ogromnie wdzięczna ludziom, którzy mi spełnienie tej pasji umożliwili - kontynuuje wokalistka. - Gdyby nie Krąg Arasmusa, gdyby nie Wojtek i Jurek, to pewnie by do rozwoju tej mojej pasji nie doszło. Przykro mi, że po koncercie nie zdążyłam im podziękować, ale mam nadzieję, że za pośrednictwem "Dziennika Bałtyckiego" w końcu to zrobię i moje serdeczne słowa wdzięczności do nich dotrą.
Jak dodaje Adrianna, jej idolką, wzorem do naśladowania w dzieciństwie i wczesnej młodości zawsze była Anna Jantar. Potem do tego klubu dołączyła Irena Jarocka, Zdzisława Sośnicka.
- Zawsze wydawało mi się, że umiem śpiewać, ale tak naprawdę nauczyłam się operować właściwie moim głosem dopiero dzięki moim fantastycznym nauczycielkom - kontynuuje Adrianna. - Była to przede wszystkim Agnieszka Łabuda, która prowadziła mnie przez trzy lata i to jak dziś śpiewam zawdzięczam przede wszystkim Agnieszce. Potem nad moim głosem pracowała Małgosia Kuchtyk, której również dużo zawdzięczam. Obu im serdecznie za tę wspólną pracę dziękuję.
Obecnie Ada pracuje nad swoim głosem w Open Voice Studio pod czujnym okiem Agnieszki Kamińskiej.
Adrianna Gizela jest laureatką wielu konkursów piosenki, m.in. w Pucku w 2017 roku. W tej chwili wszyscy trzymamy kciuki za rozwój jej kariery. Oby ten gołębi głos i niesamowita skromność wokalistki, zaprocentowały fantastycznymi koncertami.
Brawo, Ada!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto