Tuchlino. Wielopokoleniowa jednostka OSP w pełnej gali obchodziła 70-lecie istnienia

Wiele przez te siedemdziesiąt lat się zmieniło – zmienił się sprzęt, ludzie, zapotrzebowanie społeczne na działalność straży.
- Zawsze ludzie będą pod waszym adresem wysyłać SOS, sygnał znany na statkach, samolotach. Mało kto wie, że tłumaczy się go jako „save our souls” – ratujcie nasze dusze – mówił w homilii ks. Dunajski. – Ile razy już jako strażak, członek ochotniczej straży, słyszałeś to SOS, to szczególne wezwanie do ratowania dusz, ratujcie nasze ciała, dobytek, inwentarz, wówczas rozbrzmiewa i będzie rozbrzmiewać owa syrena, która każe stawić się na miejsce zbiórki, niezależni od tego, co w tym momencie akurat robi strażak. Czyż nie jest to postawa ewangeliczna – bycie dla drugiego człowieka? I wielu z was tak patrzy na swoją służbę – nie mówię nic nowego. Dopiero dziś się dowiaduję, że są w jednostce tacy mali strażacy. To ważne, by mieli tę świadomość – że ta służba – jest służbą dla drugiego człowieka. To szkoła życia. Czyż ta wasza służba nie jest przypomnieniem tego co reprezentował sobą wasz patron. św. Florian? Nie jest on jedynym patronem strażaków- jest nią także św. Barbara, umieszczona na naszym witrażu.
Św. Florian żył w dolnej Austrii na przełomie II i III wieku. Był dowódcą oddziału wojsk, spieszył z otuchą uwięzionym chrześcijanom i udowodnić, że za tę wiarę należy poświęcić wszystko – nawet własne życie. Wasza obecność, świadomość, że jesteście- oddaje nam otuchy. Mamy poczucie bezpieczeństwa - kończył ks. Dunajski.

Po mszy św. poczty sztandarowe z jednostek OSP z gminy Sierakowice oraz Mściszewic i Sulęczyna przemaszerowały pod przewodnictwem Gminnej Orkiestry Dętej na plac przed remizą. Tam nastąpiły przemówienia, odznaczenia i poświęcenie figury św. Floriana do kapliczki, która zostanie umieszczona na strażnicy.
Jak przypomniał Kazimierz Krefta, prezes OSP w Tuchlinie - jednostka strażacka powstała w czasie II wojny światowej – w 1942 niemiecki sołtys o nazwisku Argut i Jan Krefta założyli pierwszą straż pożarną. Zapewne był to nakaz okupanta, a do straży należeli wszyscy mężczyźni ze wsi. Strażnica znajdowała się u gospodarza Krefty. Po wojnie straż rozwiązano, gdyż zaginęła jedyna pompa będąca na wyposażeniu strażaków. Dopiero w 1950 r. reaktywowano straż w Tuchlinie. Nie miała swojego miejsca, sprzęt przechowywano u różnych gospodarzy, w latach 1970 siedzibę OSP przeniesiono do budynku obecnej sali gimnastycznej przy szkole podstawowej, a w dwadzieścia lat później przystąpiono do budowy nowej szkoły a przy niej – strażnicy.
W uroczystości jubileuszu 70-lecia OSP w Tuchlinie wzięli udział Janina Kwiecień, starosta kartuski, wójt Tadeusz Kobiela, Edmund Kwidziński, komendant PSP w Kartuzach.
Odznaczenia otrzymali:
Złoty Medal za Zasługi dla Pożarnictwa - Henryk Sobisz
Srebrny Medal za Zasługi dla Pożarnictwa – Ryszard Głodowski, Grzegorz Lejk, Małgorzata Bigus, Mirosław Rożek
Brązowy Medal za Zasługi dla Pożarnictwa – Rafał Treder, Mirosław Czaja, Wacław Stencel, Robert Zaworski.
Odznaka Strażak Wzorowy: Marek Breza, Krzysztof Myszk, Rafał Migowski, Leszek Bronk, Tomasz Lawrenc
Wyróżnieni: Jan Penk, Zbigniew Migowski, Jerzy Bronk, Jacek Myszk, Ryszard Pranczk, Maciej Zaworski.
Goście otrzymali medale 70-lecia OSP.
- Siedemdziesiąt lat – to są prawie trzy pokolenia – przemówił wójt Tadeusz Kobiela. – Ta jednostka, w tym miejscu gminy była potrzebna. To nic, że to kiedyś okupant wymyślił, że trzeba jednostkę tutaj w Tuchlinie utworzyć. Okupant sobie podszedł, a jednostka została. I tyle dobra w tym terenie i poza ta gminą przyniosła. Wiele uratowaliście i wasi poprzednicy majątku, być może nawet niejedno życie – Opatrzność raczy wiedzieć, ile tego było, z wielkim szacunkiem, z pokłonem i pokorą zamieram wam podziękować w imieniu samorządu, w imieniu tych wszystkich, którym nieśliście tę pomoc – dziękuję za czas poświęcony, wielu bezimiennym ludziom, którzy niejednokrotnie zostawiali rodziny, swoje dobro - żeby iść z pomocą komuś innemu, bo taka jest właśnie służba strażacka. Życzę wam trochę słów więcej ciepła i uznania od mieszkańców i tych, którym tę pomoc niesiecie. Nie zawsze przecież tak jest, że usłyszycie słowo Bóg zapłać za waszą pomoc. Myślę, że to się zmienia i w naszym narodzie – że to podziękowanie będzie za wami szło cały czas, bo jest już inaczej. Szanowne druhny i druhowie, Niech ta jednostka tak dalej funkcjonuje, cieszy się dużym uznaniem, w tym środowisku, w gminie, poza nią. Życzę wam, by to uznanie, które wam jest należne, było cały czas wam przedstawiane na co dzień. Szczęść Wam Boże.
Edmund Kwidziński przypomniał wyposażenie jednostki. Wspomniał, jak to na 50-lecie jednostki społeczność ufundowała sztandar – a kolejne wyróżnienie – figurkę św. Floriana z kapliczką ofiarował samorząd.
-Na Kaszubach, w jednostkach stało się to już tradycją – tam gdzie jest strażnica – tam na zewnątrz jest św. Florian - stwierdził powiatowy komendant PSP. - Duży przekrój młodzieży wśród to największe osiągnięcie jednostki– pochwalił. - Bardzo dużo zespołów młodzieżowych, które zajmują wysokie lokaty w zawodach sportowo-pożarniczych.
Pamiątkowe dyplomy z monografem PSP w Kartuzach otrzymali: Zarząd OSP w Tuchlinie, Kazimierz Krefta, Jacek Myszk - za wieloletnią pracę utrzymanie wysokiej sprawności technicznej sprzętu, wręcz wzorowe utrzymanie sprzętu w gotowości, Roman Zaworski, naczelnik OSP w Tuchlinie.