Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzy panie z wielkimi planami - w Kartuzach powstała nowa spółdzielnia socjalna

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
Trzy pasjonatki krawiectwa postanowiły utworzyć w Kartuzach specyficzne połączenie firmy krawieckiej ze spółdzielnią socjalną. Początki, jak to bywa w większości przypadków, są skromne, jednak panie pozostają optymistkami.

Oficjalnie pracownia Przystanek Alaska działa od końca lutego w Kaszubskim Inkubatorze Przedsiębiorczości, przy ul. Mściwoja II w Kartuzach. Wciąż jednak przygotowywane są stanowiska pracy.

- Chciałybyśmy zrobić otwarcie już w ten poniedziałek, ale ostatecznie wszystko zależy od tego, czy sprzęt dojedzie na czas - tłumaczy Malwina Armatowska, prezes, a także pomysłodawczyni całego przedsięwzięcia.

Stosunkowo zaskakująca nazwa spółdzielni z kolei wyszła z rozmów z KIS-em, w których pani Malwina próbowała przekonać kierownictwo, iż tego typu działalność naprawdę jest pożądana, czasem potrzeba tego „Przystanku Alaska”.

Nie tylko zarobek

Choć aktualnie firma jest skupiona na zwykłej działalności krawieckiej trzy panie mają co do niej dużo większe plany.

- Pracownię krawiecką stworzyłyśmy w celach zarobkowych, ale w późniejszym czasie chcemy też utworzyć Dom Samotnego Rodzica - mówi pani prezes.

Sam pomysł tego specyficznego połączenia zrodził się z doświadczeń założycielki, niestety nie zawsze pozytywnych. Spółdzielnia socjalna to efekt odwiedzin tego typu organizacji w południowej Polsce, podczas wizyt studyjnych Klubu Integracji Społecznej. Połączenie z krawiectwem z kolei przyszło już z własnych zainteresowań.

- Do krawiectwa zaraziłam się od mojej przyjaciółki i pomyślałam, że fajnie byłoby coś takiego w Kartuzach zrobić - zarabiać, ale przede wszystkim też pomagać innym.

Trudne doświadczenia

Plan utworzenia Domu Samotnego Rodzica w późniejszym terminie to natomiast wynikł z sytuacji, w jakiej znajdowała się kiedyś pani Malwina. Placówka miałaby bowiem skupiać się na osobach, uciekających od przemocy w domu.

- Ja sama jestem taką osobą, która nie miała dokąd pójść. GOPS pomagał, wiem, że inne takie osoby wysyła też na Matemblewo, ale i tak ostatecznie doszłam do wniosku, że w Kartuzach czegoś takiego brakuje - opowiada.

Prezes Przystanku Alaska zapewnia, że takie osoby otrzymają na początku pomoc prawno-psychologiczną, a w późniejszym czasie nawet mieszkania
- Przynajmniej taki jest plan - podkreśla, jednak jest dobrej myśli, zwłaszcza, że pomysłowi przychylny jest sam burmistrz Mieczysław Grzegorz Gołuński.

Wielkie plany

Aktualnie panie mają do dyspozycji dwa pomieszczenia w Inkubatorze - jedno na pracownię, drugie na biuro porad prawno-psychologicznych. W planach jednak jest dalsze powiększanie działalności, w tym o kolejnych pracowników.

W zamyśle trzech pań jest też promocja samego zawodu krawcowej.

- Według informacji Urzędu Pracy krawcowa to zawód na wymarciu i my też chcemy promować ten zawód wśród dorosłych oraz dzieci - opowiada Iwona Gosz, współzałożycielka i członkini zarządu Przystanku Alaska. - Chciałybyśmy też organizować warsztaty, aby każdy mógł przyjść, zobaczyć jak to wygląda, a nawet samemu coś stworzyć.

Przystanek Alaska jest 10. spółdzielnią socjalną, zarejestrowaną w powiecie kartuskim oraz 9. w samych Kartuzach. Działalność rozpoczęły panie Malwina Armatowska, Iwona Gosz oraz Barbara Pastoszenko. Firma uzyskała też 63 tys. zł ze środków Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej, przy czym, jak zapewniają założycielki, większość z tego pokryła koszty zakupu sprzętu.

Zobacz też: FLESZ - Urlop rodzicielski ulega zmianie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto