Topielec z Jeziora Dużego w Kiełpinie odnaleziony w niedzielne popołudnie

Służby ratownicze otrzymały wezwanie o godz. 10.25.
- Zostaliśmy powiadomieni przez policję - mówi dyżurny strażak ze SK PSP w Kartuzach.
Na miejsce zadysponowano jednostki JRG Kartuzy, OPS Ostrzyce z łodzią i sonarem, później dołączyła do nich załoga OSP Sierakowice z podwodną kamerą oraz Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno - Nurkowego z Gdańska.
- Świadkowie określili,gdzie znaleziono ubrania - mówi Marek Krefta, dowódca sekcji JRG Kartuzy. - Nikt nie widział.. aby mężczyzna się kąpał. Warunki poszukiwań były trudne. Jezioro to ma dość duży uskok, a dno jest mulaste. Sonary kilkakrotnie odnajdywały większe kształty pod woda, ale nie były do zidentyfikowania - jakiś porzucony kaja, kamienie, Dlatego wezwałem kamerę wodną z OSP Sierakowice. Gdy jedna ekipa identyfikowała cele wskazane przez sonary, nurkowie postanowili obejść jezioro po jego obwodzie, penetrując dno. W ten sposób natrafili na zwłoki leżące w tej niższej części jeziora. Podczepili je. Po przybyciu prokuratora zwłoki wyłowiono na brzeg.
Przed godz. 17 udało się zlokalizować ciało topielca blisko brzegu jeziora, na głębokości koku metrów, w odległości ok 15m od miejsca, gdzie złożone były ubrania. Ofiarą wody okazał się 53-letni mieszkaniec wsi, mieszkający samotnie. Ostatni raz widziano go w czwartek, ale ze względu na tryb życie nikogo nie zaniepokoiła jego nieobecność.

To druga ofiara wody w tym roku w powiecie kartuskim w tym roku. Pod koniec maja w wodach jeziora Węgorzyno odnaleziono zwłoki 87-letniej kobiety, mieszkanki SUlęczyna.>>> Odnaleziono zwłoki kobiety poszukiwanej w Sulęczynie 2017