Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Temperatura koło zera, wiatr i deszcz, a oni pluskali się w Chmielnie ze śpiewem na ustach!

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
29 stycznia miało miejsce wielkie morsowanie w jeziorze Kłodno w Chmielnie. Mimo przeraźliwego ziąbu - wiatru i deszczu, pluskali się w wodzie ze śpiewem na ustach!
29 stycznia miało miejsce wielkie morsowanie w jeziorze Kłodno w Chmielnie. Mimo przeraźliwego ziąbu - wiatru i deszczu, pluskali się w wodzie ze śpiewem na ustach! Lucyna Puzdrowska
29 stycznia miało miejsce wielkie morsowanie w jeziorze Kłodno w Chmielnie. Mimo przeraźliwego ziąbu - wiatru i deszczu, pluskali się w wodzie ze śpiewem na ustach! Do wody weszło łącznie ponad 40 osób.

29 stycznia w samo południe miało miejsce wielkie morsowanie w jeziorze Kłodno w Chmielnie. Mimo przeraźliwego ziąbu - wiatru i deszczu, pluskali się w wodzie ze śpiewem na ustach! Tym razem amatorom lodowatej kąpieli gościny użyczył Kompleks Wypoczynkowo-Konferencyjny "U Chłopa" w Chmielnie. Cała akcja odbyła się w ramach 31. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Ilu było śmiałków i skąd przyjechali?

Do wody weszło łącznie ponad 40 osób. Nie brakowało też dopingujących im z brzegu bliskich. W lodowatej wodzie zanurzali się starsi i młodsi. Były osoby z różnych miejscowości gminy Chmielno i Kartuzy ale największą część morsów stanowili członkowie Stowarzyszenia Klubu Sportowego Przodkowskie Morsy z jego szefową Marią Grot na czele.

Kto był najmłodszy?

- Miałam niecałe 9 lat, gdy po raz pierwszy razem z rodzicami weszłam zimą do wody. Moja siostra Jagoda była jeszcze młodsza, miała zalewie 7 lat. Nie odważyła się jednak cała zanurzyć, miała wodę zaledwie do kolan, ale jednak weszła do jeziora - mówiła dumna z siostry Majka.

-Tak naprawdę, gdy już się zdecydujesz i wejdziesz, nie możesz się zatrzymać, musisz iść do przodu - mówił tata Majki, który wraz z żoną i córkami wszedł do lodowatego jeziora po raz pierwszy kilka lat temu.

Wśród odważnych był też wolontariusz z GOKSiR Chmielno

Gminny Ośrodek Kultury, Sportu i Promocji w Chmielnie przysłał na plażę dwoje wolontariuszy i choć dziewczyna dopingowała śmiałków z brzegu, to jej kolega zdecydował się zrobić to z wody. Trzymając puszkę na datki, razem z innymi morsami zanurzył się w jeziorze.

- Zrobiłem to po roku przerwy, ale cieszę się, że starczyło mi odwagi - mówił zziębnięty po wyjściu z wody.
Do dyspozycji morsów była też tego dnia bezpłatna sauna.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto