Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spotkanie wigilijno-opłatkowe ZKP w Prokowie ZDJĘCIA, WIDEO

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
Oddział Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Prokowie jest zaledwie nastolatkiem, liczy sobie 14 lat. Na jego czele stoi Paweł Rybakowski, wcześniej wieloletni sołtys tej podkartuskiej miejscowości, a także Radny Rady Miejskiej w Kartuzach przez kilka kadencji. Wigilijny, zrzeszeniowy wieczór w Prokowie przebiegał w serdecznej, bardzo rodzinnej atmosferze.

Przed 14-laty, gdy prokowski oddział ZKP rozpoczynał działalność, należało do niego ponad 60 osób, dziś tylko ponad 20. To smutne, że na Kaszubach kaszubską tożsamością i Kaszubami często bardziej interesują się napływowi mieszkańcy niż rdzenni Kaszubi. Widać, że szeregów zrzeszeniowych nie zasilają młodzi, a i starsi się wykruszają, często po jakimś czasie rezygnują z członkostwa, bo... "Na co mi to potrzebne?". Ano potrzebne. Jeśli ktoś czuje się Kaszubem, powinien na rzecz Kaszub i Kaszubów działać. Jesteśmy jedynym regionem, który ma swój język, ma wieloletnią tożsamość, a tymczasem często bardziej słychać w kraju kulturę, muzykę śląską, góralską niż kaszubską.

Takie tematy również pojawiały się podczas spotkania wigilijno-noworocznego w Prokowie. Było dzielenie się opłatkiem, wymiana serdecznych życzeń. Na stole dominowały wigilijne, postne potrawy. Było rodzinnie, jakżeby inaczej, skoro to Paweł Rybakowski, prezes ZKP Prokowo, użyczył gościny zrzeszeńcom pod własnym dachem.
Rodzinna atmosfera również nie zaskakuje, jeśli wziąć pod uwagę, że w tym domu wychowało się 14 dzieci państwa Rybakowskich. Po śmierci żony pan Paweł miał na kogo liczyć. Wsparciem otoczyła go cała czternastka dorosłych już pociech i ich rodzin. Na dowód, że to prawda i że bez 500 plus można wychować 14 dzieci i jeszcze mieć zadbany dom, prezentujemy w galerii tablo z fotografiami całej rodziny. Wisi w domu państwa Rybakowskich na honorowym miejscu. Takie drobne akcenty podkreślają kaszubskie korzenie Rybakowskich, wszak na Kaszubach wartości rodzinne i pokoleniowość były i są najważniejsze.

Oddział ZKP Prokowo bierze czynny udział w wydarzeniach, uroczystościach na Kaszubach

- Staramy się z naszym sztandarem być wszędzie tam, gdzie Kaszubi powinni być, żeby podkreślić swoją tożsamość, pokazać, że jesteśmy - mówi Paweł Rybakowski. - Przykre tylko, że jest nas coraz mniej.
Jak dodaje Ireneusz, syn pana Pawła, podobna sytuacja jest również w innych oddziałach.
- Chyba Banino działa tu u nas najprężniej, może przez to, że pozyskali wiele młodych - mówi Ireneusz Rybakowski. - Kierują tym oddziałem państwo Pryczkowscy, a więc mają bezpośredni kontakt z uczniami, bezpośredni kontakt ze studentami, z ludźmi kultury, artystami. To procentuje. Słyszałem, że wiele osób z innych oddziałów odchodzi, żeby następnie zasilić szeregi zrzeszeńców w Baninie. Nie ma w tym nic złego, bo nie ważne gdzie, ważne, że nadal działają dla Kaszub i Kaszubów.

Zarząd ZKP Oddziała w Prokowie tworzą:

Paweł Rybakowski - prezes, Ewelina Kowalkowska - wiceprezes, Eugenia Zyborowicz - sekretarz, Henryk Jaskulski - skarbnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto