Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sportowa zabawa i koncert szantowy - tak wyglądał początek czerwca na Złotej Górze

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
Kartuzy już na dobre budzą się po ostatnich lockdownach, spowodowanych pandemią. Po wtorkowych zabawach z okazji Dnia Dziecka i piątkowym festynie kolejowym w sobotę przyszedł czas na imprezę bardziej sportową oraz żeglarską w miejscu wręcz do tego przeznaczonym - na Złotej Górze.

Co prawda już pod koniec kwietnia nad jeziorem Brodno Wielkie rozpoczął się sezon żeglarski, ale nieszczególna pogoda i wciąż ścisłe ograniczenia, spowodowane pandemią COVID-19 utrudniały pełne rozkręcenie się tutejszego Centrum Sportów Wodnych i Promocji Regionu. Idealna okazja trafiła się jednak w minioną sobotę.

Wobec tego Kartuskie Centrum Kultury, wraz ze wspomnianym CSWiPR, zorganizowały 5 czerwca Sportowy Dzień Dziecka na Złotej Górze. Od rana już działała wypożyczalnia sprzętu wodnego, z której wiele osób skorzystało. Jak sama nazwa wskazywała były też atrakcje dla dzieci, m.in. skromny tor przeszkód pod amfiteatrem, stanowiący swego rodzaju przedsmak pełnego toru już mariny żeglarskiej. Tłumów nie było, ale nie można też mówić, że impreza świeciła pustkami... przeważnie...

- My się bardziej staraliśmy na sportowo to zrobić, przyzwyczaić ludzi po pandemii, wprowadzić ich z powrotem do tego wszystkiego - opowiada Hanna Kajeta, koordynator d/s CSWiPR.

Wieczór z morzem

Sport jednak nie był jedyną atrakcją sobotniego popołudnia na Złotej Górze. Miłośnicy kultury żeglarskiej, w szczególności jej muzycznego aspektu, pod wieczór mieli nie lada okazję - na scenie amfiteatru na Złotej Górze wystąpił Waldemar Mieczkowski, wieloletni kapitan flagowy żaglowca „Zawisza Czarny”, który swoją karierę jako szantyman zaczynał już w 1979 roku. Muzycznie tego dnia wspierali go Jacek Jakubowski (akordeon) oraz Mariusz Kamper (gitara).

W efekcie nad jez. Brodno Wielkie można było usłyszeć najprzeróżniejsze szanty i piosenki żeglarskie, bardziej i mniej znane. Choć początkowo zapowiadało się, że szantymeni zagrają dla publiczności niewiele większej, niż skład ich grupy, z czasem miejsca się pozapełniały. Na widowni pojawili się też członkowie Męskiego Chóru Szantowego „Zawisza Czarny”, którego Jacek Jakubowski jest założycielem i dyrygentem. Nie chcąc przepuścić okazji muzyk zaprosił swych kolegów na scenę, aby zaprezentować wszystkim prawdziwe szanty, choć zaśpiewane w nieco mniejszym niż zwykle składzie.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto