Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śleszyński i Wilczewski wicemistrzami Europy w kickboxingu

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
nadesłane/Rebelia Kartuzy
Czwarte miejsce w klasyfikacji medalowej przypadło Polsce na Mistrzostwach Europy w kickboxingu kadetów i juniorów. Niemały udział mieli w tym zawodnicy kartuskiej Rebelii - Kacper Śleszyński i Armin Wilczewski zdeklasowali swych oponentów w dwóch pierwszych walkach, jedynie minimalnie przegrywając finałowe. - Wiele lat wyrzeczeń, kontuzji, ciągłe podporządkowanie harmonogramom startowym i treningowym, nieustanna dieta i przyjaźń z bólem przynosi upragniony rezultat - komentuje trener.

W dniach 4-15 listopada w Budvie w Czrnogórze odbywały się Mistrzostwa Europy w Kickboxingu Kadetów i Juniorów. W klasyfikacji medalowej Polska zajęła 4. lokatę na Starym Kontynencie. Spory wkład w sukces naszej reprezentacji mieli zawodnicy Patryka Zaborowskiego z Rebelii Kartuzy, którzy wywalczyli dwa srebrne medale w ringowej formule Low-kick.

Kacper Śleszyński i Armin Wilczewski w mistrzostwach stoczyli po 3 walki. Obaj w walkach eliminacyjnych rozgromili wyżej notowanych przeciwników z Rosji i Czarnogóry. Armin swą drugą walkę zwyciężył już w 2. rundzie przez nokaut, z kolei Kacper zdeklasował swych oponentów w obu pojedynkach.

- Dyspozycja zawodników z Tokar i Szklanej podczas mistrzostw była fenomenalna. Od pierwszej walki widać było chęć zwycięstwa oraz ogromny potencjał siłowo-wytrzymałościowy - komentuje Patryk Zaborowski, szkoleniowiec Rebelii.

Niestety obaj też minimalnie przegrali na punkty starcia finałowe. Kacper Śleszyński w walce o złoto jeszcze na 20 sekund przed końcem prowadził 2:1, ale zaważyły ostatnie sekundy.

- Sędzia uznał klinczowanie za celowy zabieg i dał ostrzeżenie co zmieniło losy walki na korzyść Urosa Kristića, którego zwycięstwo orzekło dwóch z trzech sędziów - relacjonuje Patryk Zaborowski.

W o wiele gorszej sytuacji przed walką finałową znajdował się Armin Wilczewski, który doznał poważnej kontuzji kolana już w pierwszej rundzie pierwszej walki. Ta sytuacja znacznie ograniczyła zdolności taktyczno-bojowe duetu Zaborowski-Wilczewski.

- Pierwsza runda bardzo wyrównana bez widocznego zawodnika dominującego. Problemy Armina zaczynają się w drugiej rundzie, gdzie zawodnik rosyjski Alieksiej Aladinski zauważył brak koordynacji nogi zakrocznej i zaczął atakować kontuzjowaną nogę. Druga runda kończy się dwupunktową przewagą Rosjanina. W trzeciej Armin rusza odrabiać punkty natomiast zawodnik ze wschodu nie wypuszcza wygranej z garści - opowiada szkoleniowiec Rebelii.

W barwach biało czerwonych występowała również Nikola Zaborowska, ale w swej pierwszej walce uległa ona późniejszej brązowej medalistce K1 z Rosji.

- Długofalowy cykl przegotowania daje efekt. Wiele lat wyrzeczeń, kontuzji, ciągłe podporządkowanie harmonogramom startowym i treningowym, nieustanna dieta i przyjaźń z bólem przynosi upragniony rezultat w postaci dwóch srebrnych medali w najważniejszej imprezie Europy - podsumowuje Patryk Zaborowski. - Przy nieustannej pomocy rodziców państwa Wilczewskich i Śleszyńskich zdobywamy dwa historyczne medale w ringu. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z wyniku i składamy podziękowania tym wszystkim, bez których nie było by to możliwe: burmistrzowi Kartuz Mieczysławowi Gołuńskiemu, Dariuszowi Lasowi, sponsorom, sparing partnerom, wszystkim z Kaszubskiego Centrum Sportów Walki oraz naszym wiernym kibicom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto