Przypomnijmy, że na listopadowej sesji radni gminy Sierakowice prawie jednogłośnie przyjęli uchwałę, dotyczącą udzielenia pomocy finansowej gminie Michałowo. Wsparcie miało tu polegać na przekazanie podlaskiemu samorządowi 15 tys. zł na zakup ogrzewanych namiotów. Jak podkreślał w listopadzie Tadeusz Kobiela, wójt gminy Sierakowice, to obecnie najpotrzebniejsza rzecz, aby przybywający z rejonu Białorusi migranci przetrwali coraz chłodniejsze dni i noce.
Ku zdziwieniu niektórych radnych projekt uchwały odnośnie tego samego pojawił się również na ostatniej sesji. Przed zatwierdzeniem porządku obrad radny Paweł Staszek, który w poprzednim głosowaniu jako jedyny się wstrzymał, zawnioskował, aby zdjąć ten punkt. Nawet przewodniczący Mirosław Kuczkowski przyznał, że po przeczytaniu komentarza na jednym z portali internetowych zastanowił się nad całą sprawą i zasugerował, czy nie lepiej by było przełożyć to na następną sesję. Przedświąteczne obrady przede wszystkim zakładały dyskusję nad budżetem gminy.
Szybko sytuację wyjaśnił wójt Kobiela, zaznaczając, iż uchwała jest właściwie identyczna, jak ta przyjęta w listopadzie, wkradł się po prostu błąd techniczny, który trzeba niezwłocznie naprawić. Przeniesienie tego na późniejszy termin nie miałoby zaś racji bytu, bo decyzja musiała zapaść teraz, aby udało się wszystko przygotować na czas.
- Podkreślam jeszcze raz: chodzi o pomoc dla samorządu. Tak jak my potrzebowaliśmy pomocy po nawałnicach, tak jak przed laty pomagaliśmy innym. Tu chodzi konkretnie o samorząd, a nie jakieś grupy społeczne - mówił szef sierakowickiego samorządu.
Niemniej radni przystąpili do głosowania, a wynik był dość zaskakujący. Wcześniej wszyscy poza jednym byli „za” wsparciem dla gminy Michałowo, tym razem jednak 8 radnych zadecydowało o wyłączeniu uchwały z porządku obrad.
Mocne słowa wójta
Reszta sesji przebiegła bez wzmianki na ten temat, ale do wszystkiego na samym końcu powrócił jeszcze wójt Kobiela, skonsternowany decyzją radnych. Swoje stanowisko spróbował przedstawić Paweł Staszek.
- Jak Pan wójt opisywał ten punkt na ostatniej sesji wyraźnie Pan mówił, że chodzi o zakup namiotów ogrzewanych dla tych, zacytuję, „nieszczęśników” (…). W kontekście tej napiętej sytuacji, gdzie nasi zawodowi żołnierze są oddelegowani i granicy pilnują, uważam, że nie na miejscu jest podejmowanie takiej uchwały - mówił radny, zaznaczając jeszcze, że nawet taki ogrzewany namiot nie załatwi sprawy. - Straż Graniczna informuje, że każdy kto przeszedł przez granicę, trafia do specjalnego ośrodka, który jest odpowiednio przygotowany na przyjęcie tych ludzi. Nie widzę po prostu potrzeby żeby wydawać te 15 tys. zł. Może nie chodzi tu koniecznie o kwotę, czy ona powinna być mniejsza czy większa, ale uważam, że w tej sytuacji (…) ten wydatek nie jest zasadny.
Po tych słowach zawiązała się dość gorąca wymiana zdań między radnym a wójtem. Szef sierakowickiego samorządu podkreślał, że ta decyzja nie wypływa pozytywnie na wizerunek gminy.
- My się ośmieszamy, skoro raz była uchwała podjęta. Jeszcze raz mówię: tu chodzi o pomoc samorządowi (…). Chodzi o czysto ludzką postawę. Nie wspominając o takim ludzkim, katolickim podejściu do bliźniego. Szczególnie przed Gwiazdką - mówił Tadeusz Kobiela. Odniósł się też do pytania Pawła Staszka, czy gmina Michałowo sama wystąpiła z prośba o pomoc. - Czy to ma jakieś znaczenie, czy oni do nas, czy my do nich? Mamy to w pamięci, że nam pomagali ludzie. Uważam, że powinniśmy się czuć w obowiązku, pomóc w duchu takiego katolickiego solidaryzmu. Samorząd będzie wiedział najlepiej, na co te pieniądze przeznaczyć - czy na namioty, czy na coś jeszcze.
- Pan się pyta: „Jakie są przesłanki?”. Krótko powiem: moralne i czysto ludzkie. O takie chodzi. Uważam, że czy to byłby samorząd, czy to byliby bezpośrednio ci ludzie, uchodźcy (…) my powinniśmy pomóc - kontynuował wójt Kobiela, niechętnie kwitując postawę radnych Dobrej Zmiany. - Papież mówił, jeszcze kilka miesięcy temu, że Chrystus ma twarz uchodźcy. To są słowa papieża. Święta Rodzina, kiedy uciekała do Egiptu, to byli klasyczni uchodźcy, wedle obecnej definicji. Uciekali, bo groziło im zamordowanie przez Heroda. Wy byście prawdopodobnie nawet Świętej Rodziny nie wpuścili.
- To właśnie pokazuje, że Pan nie zna tej sytuacji. Oni nie uciekają przed żadną wojną, ci migranci to nie są żadni uchodźcy - próbował odpowiedzieć radny Staszek, ale przerwał mu przewodniczący Mirosław Kuczkowski, który kończąc obrady życzył wszystkim… zgody i radosnych świąt.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?