Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samorządy unieważniają przetargi, bo oferenci żądają za dużo. Na odnowiony szpital też trzeba poczekać

Lucyna Puzdrowska
Z uwagi na zbyt wysokie ceny oferowane przez potencjalnych wykonawców, samorządy wycofują się z przetargów.
Z uwagi na zbyt wysokie ceny oferowane przez potencjalnych wykonawców, samorządy wycofują się z przetargów. Lucyna Puzdrowska
Z nie lada problemem od pewnego czasu mierzą się samorządy, nie tylko powiatu kartuskiego. Znaczna część ogłaszanych przetargów jest unieważniana z uwagi na zbyt wysokie ceny, które proponują oferenci. Niektórzy samorządowcy są zdania, że zawyżane w postępowaniach przetargowych ceny, to częściowo efekt tego, że do różnych programów unijnych aplikowało się rok, dwa lata temu. I wtedy szacowało się koszty danej inwestycji. Jednak dopiero w roku 2017 środki zostały przyznane i szturmem ogłaszano przetargi. Jak mówi Wojciech Kankowski, burmistrz gminy Żukowo, ceny sprzed dwóch lat często są nieadekwatne do dzisiejszych. - Poza tym tak ogromny wysyp przetargów pozwolił firmom wybrać co lepsze kąski i na ten rok zaplanować ich realizację. Nie chcą więcej, bo nie potrzebują więcej - dodaje włodarz Żukowa. Tymczasem w trudnej sytuacji jest gmina Somonino, gdzie już trzeci przetarg na budowę ul. Kasztelańskiej zostaje unieważniony. - Choć to dla nas inwestycja priorytetowa i zdaję sobie sprawę, od ilu lat mieszkańcy na tę drogę czekają, to naszej gminy nie stać, żeby budować ją za kwotę o 100 procent wyższą od tej zabezpieczonej w budżecie - mówi Marian Kryszewski, wójt Somonina. Z kolei właściciele firm uważają, że gminy planują zbyt niskie kwoty na inwestycje. - Firmy stosują marże, które pozwalają im nie tylko przetrwać, ale i myśleć o rozwoju przedsiębiorstwa - mówi Henryk Pietras, prezes firmy Dromos w Kartuzach. - Dotąd w naszej gospodarce kartą przetargową była tzw. tania siła robocza. Dziś nasz pracownik chce zarabiać na podobnym poziomie jak jego kolega po fachu w innym kraju. Zdaniem szefa Dromosu gminy muszą zacząć realnie szacować koszty wykonania inwestycji.

Gmina Somonino od lat próbuje wybudować ul. Kasztelańską. To temat, który powraca niczym bumerang na każde zebranie wiejskie w Somoninie, na wiele sesji rad gminy kilku kadencji. Najpierw próbowano wielokrotnie aplikować o środki unijne i krajowe, nie udało się. Rok temu podczas zebrania wiejskiego wójt Marian Kryszewski zobowiązał się zrealizować inwestycję w mniejszym zakresie niż przewidywał projekt, ale z własnych środków. Zobowiązał się, ale nie może tego obietnicy dotrzymać. Już trzeci przetarg ogłoszony na realizację inwestycji zostanie najprawdopodobniej unieważniony. Gmina oszacowała koszty budowy drogi na ponad 2,7 mln zł, tymczasem najtańsze oferty opiewają na kwoty o 2 mln zł wyższe.
- Gminy najzwyczajniej nie stać, żeby wydać takie pieniądze na budowę jednej drogi - mówi wójt. - Traktuję bardzo poważnie tę inwestycję i proszę mi wierzyć, bardzo bym chciał, żeby była wreszcie zrealizowana, a temat zamknięty. Najprawdopodobniej jednak i w tym roku to marzenie się nie ziści.
Jak zapowiada włodarz gminy, trwa planowanie przyszłorocznego budżetu i na pewno ten temat będzie priorytetowy w dziale gminnej infrastruktury drogowej. Najprawdopodobniej kolejny przetarg zostanie ogłoszony po zimie.

Niektórzy samorządowcy są zdania, że zawyżane w postępowaniach przetargowych ceny, to częściowo efekt tego, że dokumentacje do programów unijnych opracowywane były rok, dwa lata temu. I wtedy szacowało się koszty danej inwestycji. Jednak dopiero w tym roku środki zostały przyznane i szturmem ogłaszano przetargi. Wojciech Kankowski, burmistrz gminy Żukowo uważa, że w wielu przypadkach ceny sprzed roku czy dwóch, nie są adekwatne do dzisiejszych. Janina Kwiecień, starosta kartuski również świetnie zna problem.
- Inwestycji jest w tym roku multum, chociażby z uwagi na rozstrzygnięcia wielu konkursów z dofinansowaniem unijnym - mówi starosta. - Firmy wybrały już sobie to, co chciały i nie chcą więcej, stąd zawyżanie cen. Poza tym brakuje im pracowników, żeby sprostać jeszcze większej ilości zleceń. Startują więc w przetargach, ale oferują ceny o których z góry wiedzą, że nie zostaną przyjęte.
Taki los spotkał m.in. termomodernizację kartuskiego szpitala. Ta inwestycja ma wpłynąć nie tylko na oszczędności energetyczne, ale też zmienić wreszcie zewnętrzny wizerunek placówki. Znikną stare balkony i odrapane, szare ściany. Niestety, oferty okazały się zbyt wygórowane i ten przetarg również trzeba było unieważnić.
Podobny problem miała gmina Kartuzy z przetargami na obie promenady nad jeziorami. One też zostały unieważnione. W kolejnym podejściu ceny były nieco niższe, a ponieważ inwestycje realizowane są z udziałem środków unijnych, radni zdecydowali o zabezpieczeniu w budżecie wyższej kwoty. Obecnie jedno zadanie zostało zakończone, drugie zakończy się niebawem.

Właściciele firm startujących w przetargach mówią otwarcie, że gminy, w tym właśnie Somonino, zbyt nisko szacują koszty inwestycji.
- Moim zdaniem nareszcie nastąpiła równowaga pomiędzy podażą a popytem tych robót - mówi Henryk Pietras, prezes firmy Dromos w Kartuzach. - Firmy stosują marże, które pozwalają im nie tylko przetrwać, ale i myśleć o rozwoju przedsiębiorstwa . Podwykonawcy też nie chcą już pracować za psie pieniądze, ale normalnie zarabiać, żeby godnie żyć. Bo tak szczerze mówiąc, dotąd w naszej gospodarce kartą przetargową była ta tzw. tania siła robocza. Dziś nasz pracownik chce zarabiać na podobnym poziomie jak jego kolega po fachu w innym kraju. Wykonuje tę samą pracę, więc jest to jak najbardziej uzasadnione.

Wniosek nasuwa się jeden, samorządy powinny realnie szacować koszty inwestycji, bo powrotu do tanich inwestycji już raczej nie będzie.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto