Są zarzuty w sprawie postrzelenia 14-latka w Załakowie

Prokuratura przedstawiła myśliwemu zarzuty nieumyślnego spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu, a także narażenia chłopca na niebezpieczeństwo (art. 157 § 1 i 3 k.k. w zb. z art. 160 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.).

- Podejrzany, dokonując po zmierzchu odstrzału sanitarnego dzików, żerujących w polu kukurydzy, nie upewnił się we właściwy sposób co do tożsamości celu. Sądząc, że mierzy do zwierzyny, oddał strzał w kierunku poruszającego się obiektu - podaje prokurator Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Raniąc 14-letniego chłopca nieumyślnie spowodował obrażenia w postaci rany postrzałowej, skutkującej wieloodłamowym złamaniem podudzia lewego. Obrażenia te naruszyły czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni, przy czym pokrzywdzony był narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej dodaje też, że podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu oraz złożył wyjaśnienia. Grozi mu teraz kara grzywny, ograniczenia wolności, lub nawet pozbawienia wolności do roku.

Przypomnijmy, że sprawa dotyczy zdarzenia z 12 września tego roku. W niedzielny wieczór, po godz. 20, dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach otrzymał zgłoszenie o postrzeleniu 14-letniego chłopca w Załakowie (gm. Sierakowice). Jak się okazało doszło do tego, gdy 60-letni myśliwy prowadził w tym miejscu odstrzał sanitarny dzików. Miał go pomylić właśnie ze zwierzęciem.

Policjanci zabezpieczyli broń i amunicję, całą sprawę zgłosili do prokuratury, z kolei ranny w nogę 14-latek został przewieziony do szpitala. Śledczy czekali na wyniki jego leczenia, aby móc postawić zarzuty.