18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Hanną Niestrzębą, laureatką III miejsca w kategorii "Najsympatyczniejszy Aptekarz 2013"

(J.S.)
(J.S.)
O swojej pracy, studiach i przeprowadzce do Kartuz opowiada Hanna Niestrzęba, z apteki św. Huberta w Kartuzach na os. Wybickiego.

Jak długo pracuje Pani jako farmaceuta?
Mam dziesięcioletni staż pracy, a od 9 lat pracuję w Aptece św. Huberta w Kartuzach.
Jak wspomina Pani studia i jak trafiła Pani do Kartuz?
Studia na farmacji nie były najłatwiejsze. W liceum uczyłam się w klasie o profilu biologiczno-chemicznym. Zastanawiałam się nad studiami biologicznymi, ale farmacja była modna – i tak wybrałam. Jestem z Iławy. W Gdańsku poznałam męża, do Kartuz trafiłam na staż. A ponieważ tu było łatwiej o pracę, były tańsze mieszkania - zostaliśmy w Kartuzach.  Na początku było mi bardzo ciężko, bo nie znałam ani terenów, ani środowiska. Teraz czuję się jak rodowity mieszkaniec – przyzwyczaiłam się do parafii, do ludzi.
Farmaceuta - to tylko zawód czy powołanie?
Jest to powołanie na pewno, i zawód. Na samym początku trudno jest się ogarnąć. Później, jak się już zna wszystkie preparaty, leki, człowiek może bardziej zagłębić się w tę misję pomagania ludziom. To może wielkie słowo, ale realizujemy misję pomagania chorym. Często się zdarza że pacjent, zanim trafi do lekarza, przyjdzie po pomoc do apteki. Gdy pomożemy skutecznie, to już nie idzie do lekarza. Tak pomagamy w drobniejszych, popularnych dolegliwościach, na przykład w przeziębieniach, aplikując leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, plastry rozgrzewające. W poważniejszych sytuacjach – prosimy, by pacjent udał się do lekarza. Mobilizujemy pacjentów, by korzystali z całodobowej opieki lekarskiej i możliwości uzyskania recept. W wyjątkowych sytuacjach wydajemy lek przyjmowany na stałe przez pacjenta, a on donosi receptę.
Praca w aptece wymaga opanowania wielu nazw leków.
Student po studiach przychodzi do apteki i uczy się nazw preparatów, bo na studiach uczyli go mechanizmów działania poszczególnych substancji, reakcji, jak się robi lek. Pierwsze miesiące w aptece są głównie uczeniem się nazw preparatów. Jedna substancja lecząca może wystąpić pod 10 nazwami. My je znamy, polecamy, także ze względu na cenę.
Zdarzają się pomyłki w wydaniu leków?
Na początku były z tym problemy, a do dziś zdarza się wydać niewłaściwy lek. Coraz rzadziej – ale bywa. I to jest najgorsze – trzeba dotrzeć do pacjenta i zweryfikować, co było źle wydane i podać właściwy lek. Takie sytuacje przytrafiają się każdej z nas. Oby jak najmniej, bo wtedy się stresujemy – czy jest telefon do pacjenta, a jak nie ma – to szukamy poprzez sołtysa, który zna swoich mieszkańców albo poprzez sąsiadów. A gdy to nie pomoże – trzeba pojechać i wyszukać pacjenta. Każda z nas tak robi – bo wtedy ma spokój wewnętrzny.
Co jest ważne w Pani pracy?
Najważniejszy jest pierwszy kontakt wzrokowy. Zwykle nie ma czasu na rozmowę, więc ważne jest pierwsze spojrzenie na pacjenta. Sama też tak odbieram – jak ktoś na mnie miło spojrzy w urzędzie czy instytucji - inaczej się czuję.
Tu trzeba przyznać się – nie zawsze mamy najlepszy humor, bo każdy z nas nosi swoje problemy i wtedy jest trudniej zdobyć się na szczery uśmiech. Jest on jednak ważny i trzeba się starać. A jak nie wychodzi– przeprosić, że nie zawsze jesteśmy tak miłe, jakby to było konieczne Jesteśmy to winne pacjentom. Lubię ludzi i jestem otwarta. Wiem, że inni popełniają błędy – nie mam im tego za złe – więc mam nadzieję, że i mi wybaczą. Nikogo nie przekreślam.
Bywają miłe chwile?
Miłe sytuacje są wtedy, gdy ktoś da do zrozumienia, że cieszy go nasza obecność w tej aptece, gdy powie, że mu pomógł lek ostatnio polecony.
A co lubi Pani robić po godzinach pracy?
Po pracy – uwielbiam czytać książki z różnych dziedzin, np. psychologii, i czasopisma.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto