Gdy po niecałej pół godzinie, na tablicy świetlnej widniał już wynik 3:0 dla lidera III ligi grupy II, nikt nie wątpił, że ten mecz może zakończyć się innym rezultatem, niż wysoka wygrana Raduni Stężyca. Piłka nożna jest jednak nieprzewidywalna.
Już w pierwszej akcji meczu po faulu w polu karnym Elany Toruń, Sebastian Deja potężną bombą w okienko bramki pokonuje bezradnego Artura Halucha z rzutu karnego. Po niecałym kwadransie stężyckie kanarki prowadzą już 2:0, gdy Filip Burkhardt plasowanym strzałem zza pola karnego zaskakuje golkipera z Torunia.
Potrójną koronę wieńczy w 29. minucie niezwykle skuteczny na wiosnę Paweł Wojowski ładnym uderzeniem z woleja. Dodajmy jeszcze, iż już w tym momencie trener gości Maciej Kalkowski przebywał na trybunach Areny Radunia, po czerwonej kartce za krytykę orzeczeń arbitra. Niestety po pół godzinie gry kontuzjowanego Dawida Retlewskiego zastępuje jego imiennik Cempa.
W II połowie emocje mocno ostygły. Raduniacy zadowoleni z wysokiego prowadzenia nie forsowali już zbytnio tempa. Mecz ożywił się nieco w 75. minucie gry, gdy z boiska za drugą żółtą kartkę usunięty został nasz Sebastian Murawski. Ambitni goście z grodu Kopernika zwietrzyli szansę i bardzo chcieli zdobyć przynajmniej bramkę honorową.
Gra obronna Raduni nieco się posypała, zwłaszcza gdy plac gry musiał opuścić drugi ze środkowych obrońców - utykający Przemysław Szur. Prawdziwy horror nadszedł w doliczonym czasie gry. Arbiter z racji wielu fauli, kartek i dużej ilości zmian, postanowił doliczyć do regulaminowego czasu gry aż 6 minut.
W 2. minucie doliczonego czasu gry za rękę w polu karnym elanowcy otrzymali karnego. Co prawda Hubert Antkowiak nie zdołał za pierwszym razem pokonać Kacpra Czajkowskiego, ale przy dobitce własnego strzału już się nie pomylił.
Nie minęły dwie minuty, a Radunia straciła kolejną bramkę. Pierwszą w tym sezonie z akcji. Jej autorem z bliska był Sebastian Rak. Drużyna trenera Kalkowskiego poczuła przysłowiową krew i postawiła wszystko na jedną kartę.
W dodatku zadanie ułatwił jej Dawid Cempa, który w zaledwie 120 sekund otrzymał dwie żółte kartki. Ponieważ z kontuzją zszedł także Jakub Letniowski, a zespół wykorzystał już limit 5. zmian, to nerwową końcówkę grał w 8. przeciwko 11!
Niemożliwe stało się możliwe w 9. minucie doliczonego czasu gry, kiedy to drugiego w tym meczu karnego na gola dającego Elanie remis, skutecznie zamienił Łukasz Furtak. Sekundę później sędzia odgwizdał koniec tego niesamowitego spotkania!
Ponieważ swój mecz z Polonią Środa wygrał 4:2 Świt Skolwin, to nasza przewaga nad wiceliderem stopniała do zaledwie 4 punktów i margines błędu pozostał niewielki. Za tydzień gramy derby w Starogardzie Gdańskim z miejscowym KP.
25. kolejka III ligi, grupa II (“mistrzowska”)
24 kwietnia (Arena Radunia)
Radunia Stężyca – Elana Toruń 3:3 (3:0)
1:0 – Sebastian Deja 3 min. (karny)
2:0 – Filip Burkhardt 16 min.
3:0 – Paweł Wojowski 29 min.
3:1 – Hubert Antkowiak 90+2 min. (dobitka karnego)
3:2 – Sebastian Rak 90+4 min.
3:3 – Łukasz Furtak 90+9 min. (karny)
Radunia: Czajkowski – Wilczyński, Murawski, Szur, Kosznik – Miller, Deja, Letniowski, Burkhardt, Wojowski – Retlewski. (wyjściowy)
Elana: Haluch – Furtak, Kowalski, Munoz, Pawlicki – Lenkiewicz, Świeciński, Jóźwicki, Wienczek, Pisarek – Antkowiak. (wyjściowy)
Czerwone kartki: Murawski (75’ za drugą żółtą), Cempa (95’ za drugą żółtą)
#ForzaRadunia #RazemPoAwans #WDrodzeDo2Ligi #ArenaRadunia #RaduniaStężyca #ElanaToruń #RADELA #KaszubskaBrama #PerłaKaszub
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?