Przyszłość szkoły w rękach radnych

Wielkie emocje budzi wtorkowa sesja Rady Gminy w Somoninie. W porządku obrad stanęła uchwała o utworzeniu Zespołu Szkół w Somoninie, która ma się wiązać z połączeniem funkcjonujących dotychczas odrębnie w tej miejscowości gimnazjum i szkoły podstawowej. Uczniowie podstawówki mają zostać przeniesieni na niezagospodarowane dotąd poddasze gimnazjum, które ma być wykończone.
Zdaniem wójta Mariana Kryszewskiego, to jedno z działań mających uratować gminny budżet na oświatę, w którym brakuje około pół miliona zł.
Pozytywną opinię w sprawie połączenia wydało Kuratorium Oświaty, negatywnie wypowiedziały się rady rodziców i rady pedagogiczne obu placówek. Nauczyciele z gimnazjum wyliczają, że szkoła nie jest przystosowana do nauki małych dzieci, ci ze szkoły podstawowej grzmią o obracaniu wniwecz efektów blisko 150-letniej pracy szkoły. Oburzeni są również rodzice uczniów uczęszczających do podstawówki. Podczas spotkania z wójtem wyrazili kategoryczny sprzeciw, zapowiedzieli zbieranie podpisów pod petycją, zagrozili też zorganizowaniem protestów pod urzędem w dniu sesji.
Powołanie Zespołu Szkół w Somoninie budzi wątpliwości także wśród radnych. Podczas posiedzenia komisji wielu z nich sprzeciwiło się inicjatywie wójta. Podkreślali m.in., że poddasze gimnazjum nie jest w stanie pomieścić 340 uczniów podstawówki. Wątpili, że rozwiązanie przyniesie gminie korzyści finansowe. Na część pytań nie otrzymali odpowiedzi.
- Chcemy powołać zespół i jego dyrektora, który będzie odpowiedzialny za wprowadzenie konkretnych rozwiązań - tłumaczył wójt Marian Kryszewski.
- Połączenie nie przyniesie żadnych oszczędności, a pogorszy warunki nauki uczniom - wyrokował Andrzej Regliński, przewodniczący rady.
- Lepsze rozwiązanie to połączenie gimnazjów w Somoninie i Goręczynie - przekonywał radny Mirosław Socha.